4. liga. Beniaminek bez kompleksów. Świdniczanka gra o awans

Kamil Wojdat
Kamil Wojdat
fot. Nyku/Świdniczanka Świdnik
Czwartoligowcy na swoim koncie mają już po dwa rozegrane spotkania. Powoli widać, kto może walczyć o miejsca w czołówce, a komu będą przyświecać inne cele.

Jak na razie rewelacją pierwszej grupy lubelskiej jest beniaminek z Poniatowej, który z kompletem punktów przewodzi ligowej tabeli. Na inaugurację Stal pokonała u siebie Opolanina 3:0, a tydzień później takim samym wynikiem, ale na wyjeździe rozprawiła się z drugim beniaminkiem, Bugiem Hanna.

Mecz tak naprawdę mogliśmy zamknąć już w pierwszej połowie. Nie grało nam się co prawda łatwo, bo przeciwnik był mocno cofnięty. Sytuacje bramkowe jednak stwarzaliśmy, ale nie przekładały się one na zdobycze bramkowe. Tym samym dodawaliśmy gospodarzom nieco wiatru w żagle. Na szczęście przełamaliśmy się jeszcze w pierwszej połowie – mówi szkoleniowiec Stali, Kamil Witkowski.

Bramkę na 1:0 zdobył Ivan Hurenko, a na 2:0 z karnego w 63. minucie podwyższył Paweł Kaczmarek. Lecz zamiast spokoju pojawiło się lekkie zakłopotanie, bo za drugą żółtą kartkę boisko opuścić musiał Hubert Poleszak. – Niepotrzebnie złapaliśmy czerwoną kartkę. Ważne, że ostatecznie wygraliśmy – komentuje trener. Wynik w samej końcówce ustalił Jakub Baran i druga wygrana w wyższej klasie rozgrywkowej stała się faktem.

Raczej twardo stąpamy po ziemi i nie zmienia tego dobry początek sezonu. Chcemy przebadać tę ligę. Wiadomo, że nie po to do niej trafiliśmy, aby od razu spadać, ale nie zakładamy sobie jakichś górnolotnych celów – tonuje nastroje szkoleniowiec Stali, która w większości składa się z dopiero zdobywających szlify na czwartoligowych boiskach zawodników. – W naszych szeregach może tylko Paweł Kaczmarek jest doświadczonym graczem. Pozostali często dopiero debiutują w Poniatowej na poziomie 4. ligi. Już w tym momencie czujemy się, jakbyśmy byli w grupie mistrzowskiej, mimo że ta zostanie utworzona dopiero za kilka miesięcy – wyjaśnia trener Witkowski.

Drugą ekipą z kompletem punktów obok Stali jest Świdniczanka. W pierwszej serii gier podopieczni Łukasza Gieresza co prawda przegrali 0:2 z rezerwami Motoru, ale za występ nieuprawnionego do gry w szeregach żółto-biało-niebieskich Przemysława Zbiciaka, świdniczanom został przyznany walkower. W miniony weekend drużyna ze Świdnika zagrała u siebie na zmodernizowanym stadionie przy ulicy Turystycznej, gdzie pokonała Lewarta Lubartów 3:0.

Bardzo cieszymy się z tego, że zainaugurowaliśmy już rozgrywki na swoim boisku, a przy tym wygraliśmy. Widzieliśmy, ile siły wkładali ludzie związani z klubem, abyśmy mogli tu zagrać, dlatego zwycięstwo cieszy tym bardziej – zaznacza trener Łukasz Gieresz.

Gole zdobywali Przemysław Kanarek i Jakub Pryliński (dwa trafienia). – Było to bardzo pewne zwycięstwo – uważa szkoleniowiec ekipy, która jest jednym z faworytów do awansu.

Można powiedzieć, że słowo „faworyt” jest synonimem słowa „Świdniczanka”. Co sezon wszyscy nas tak odbierają. I dobrze. Kadra jest mocna, mamy dobry zespół, zatem gramy o awans. Do tego jest jednak jeszcze długa droga. Co tydzień koncentrujemy się na tym, aby ją skracać – wyjaśnia menedżer.

Grupa: lubelska I
Świdniczanka Świdnik – Lewart Lubartów 3:0
Opolanin Opole Lubelskie – Orlęta Łuków 5:3
Bug Hanna – Stal Poniatowa 0:3
Motor II Lublin – Powiślak Końskowola 2:1
Górnik II Łęczna – Huragan Międzyrzec Podlaski 1:2

W drugiej grupie zmagań jak na razie formą zachwyca Stal Kraśnik. Na start kraśniczanie wygrali 3:0 ze Spartą Rejowiec, a następnie 6:0 pokonali na wyjeździe Błękitnych Obsza, do połowy prowadząc już 5:0.

Początek był wielką niewiadomą. To dlatego, że za nami dosyć intensywne przygotowania. Miałem zatem trochę obaw o to, czy będziemy czuli świeżość. Okazało się, że jest dobrze. Pierwszy mecz był niezły, drugi już bardzo dobry. Na razie wszystko idzie w odpowiednią stronę – twierdzi trener Stali Kraśnik, Daniel Szewc. – Wierzę, że z każdym kolejnym spotkaniem drużyna będzie prezentowała się jeszcze lepiej pod względem motorycznym. Taki jest plan – dodaje.

Jakie ambicje przyświecają jego drużynie w nadchodzącym sezonie? – Skupiamy się na każdym kolejnym meczu. Nie stawiamy sobie dalekobieżnych celów. Celem jest po prostu pokazanie się z jak najlepszej strony. Wiemy, że poza konkurencją jest Świdniczanka. My nie myślimy o awansie. Będziemy o tym myśleć, kiedy znajdziemy się już w grupie mistrzowskiej, ale póki co jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie na takie dywagacje – wyjaśnia szkoleniowiec.

Oprócz Stali po dwie wygraną mają jeszcze Start Krasnystaw i Granit Bychawa.

Grupa: lubelska II
Grom Różaniec – Sparta Rejowiec Fabryczny 2:2
Błękitni Obsza – Stal Kraśnik 0:6
Granit Bychawa – Gryf Gmina Zamość 1:0
Kryształ Werbkowice – POM Iskra Piotrowice 0:1
Tomasovia Tomaszów Lubelski – Start Krasnystaw 2:4

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: 4. liga. Beniaminek bez kompleksów. Świdniczanka gra o awans - Kurier Lubelski

Wróć na gol24.pl Gol 24