4 liga opolska. Start Namysłów - TOR Dobrzeń Wielki 3-1

TOR miał szanse by sensacyjnie pokonać ekipę ze ścisłej czołówki tabeli, ale miejscowi po kiepskiej inauguracji tego starcia potrafili się zmobilizować i mimo wszystko wygrać.

- Pierwsza połowa wyglądała u nas bardzo słabo, to była jedna z najgorszych części w tym sezonie - nie kryje ich trener Damian Zalwert. - Początkowo przeciwnicy mocno nas przycisnęli i zdobyli bramkę. W szatni moi zawodnicy dostali reprymendę i po wyjściu z szatni gra wyglądała już lepiej.

W efekcie jego podopieczni zdobyli trzy gole w nieco ponad kwadrans, odbierając tym samym przyjezdnym nadzieje na zwycięstwo. Do wyrównania doprowadził Łukasz Biczysko, po tym jak piłka wypiąstkowana przez bramkarza gości trafiła prosto pod jego nogi. Kolejnego dołożył Miłosz Kostrzewa, który przebiegł z piłką około 30 metrów i oddał piękny strzał w „okienko'. Z kolei w 73. minucie, by zgubić obronę TOR-u wystarczyły trzy szybkie podania, po których Patryk Pabiniak mógł sfinalizował całą akcję.

- Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była bardzo dobra i graliśmy raczej ze świadomością, że nie przegramy, ale po przerwie straciliśmy pierwszego gola i coś się posypało - komentuje szkoleniowiec TOR-u Jarosław Draguć.

Start Namysłów - TOR Dobrzeń Wielki 3-1 (0-1)
Bramki: 0-1 Luptak 15. (karny), 1-1 Biczysko 57., 2-1 Kostrzewa 68., 3-1 P. Pabiniak 73.
Start: Speda - Uryga, Żołnowski, Sarnowski, Raszewski (46. Zieliński) - Kostrzewa (73. Smolarczyk), Biczysko (73. Szczygieł), Ptak, Świerczyński - D. Adrian, P. Pabiniak (89. Ciupa). Trener Damian Zalwert.
TOR: Grygier - Markiewicz, Watras, Zakrzewski, Romanowski - Juszczyk (75. Rozwadowski), Rupental, Benedyk, Luptak - Graczyk, Komor (83. Nanko). Trener Jarosław Draguć.
Żółte kartki: Adrian, Żołnowski - Markiewicz.