Adam Buksa o transferze. Reprezentant Polski wykluczył dwa kluby. Macierzysty Lens i Antalyaspor, do którego jest wypożyczony

W lipcu miną dwa lata kiedy Adam Buksa zamienił amerykański New England Revolution na Lens. Aktualny wicemistrz Francji wydał na niego 6 mln euro. Niestety, snajper w przeciwieństwie do Przemysława Frankowskiego miał niewielki wkład w sukces zespołu - głównie leczył uraz.

Na ten sezon Buksa wylądował w Turcji. Przeszedł do Antalyasporu i to był strzał w dziesiątkę. Zdążył strzelić trzynaście goli i dołożyć dwie asysty. Latem jednak znowu zmieni klub, bo Turków nie stać na jego wykup.

Adam Buksa w kadrze reprezentacji Polski na baraże o Euro 2024

- Moi agenci są w kontakcie z Antalyasporem i Lens. Na dzisiaj nie wiem, gdzie będę grać. Antalyaspor ma opcję wykupu, ale nie będzie w stanie z niej skorzystać, choć bardzo chce. To jest za ciężkie dla udźwignięcia dla Turków - stwierdził Buksa w Canal+ Sport.

W sobotę Buksa wbił bramkę Besiktasowi Fernando Santosa:

O jaką kwotę chodzi w przypadku transferu Buksy? Sam napastnik twierdzi, że mniej więcej tyle, ile Lens w niego zainwestował. - Nie wiem czy polskie kluby byłyby w stanie to udźwignąć - odpowiedział kiedy siedzący w studiu Michał Żewłakow i Marek Jóźwiak dopytywali o powrót do PKO Ekstraklasy.

Następnie Buksa opowiedział o klubie, do którego chciałby wrócić i o tym dlaczego nie zostanie w Lens na dłużej. - Chciałbym grać w klubie, który bije się o najwyższe cele w swojej lidze. Idealnie byłoby w lidze z TOP5, ale nie wykluczam też innych kierunków. Priorytet to dobrze poukładany klub grający ofensywną piłkę. Lens do takich należy. Natomiast ze względu na moją kontuzję nie miałem możliwości zagrać więcej niż kilka meczów w zeszłym sezonie. W międzyczasie zespół się zmienił. Trener Franck Haise stawia na inny typ napastnika. Jeżeli miałbym strzelać to w następnym sezonie nie będę grać dla Lens - zaznaczył Buksa.

W poniedziałek Buksa rozpoczyna zgrupowanie reprezentacji Polski w Warszawie przed meczami w barażach o Euro 2024. W czwartek półfinał z Estonią na PGE Narodowym.