Adam Pazio w meczu z Lechią Gdańsk: „Wyglądał jak Pedro”

Trzeba jednak pamiętać, że Pazio w tym sezonie zbierał zazwyczaj rugi, zresztą w pełni zasłużone, bo grał tak słabo, że ponoć czterdziestoletni oldboje Lechii zastanawiali się czy nie poszukać swoich kart zawodniczych i nie zgłosić się na ochotnika do trenera Michała Probierza. O Pazio, poza trzema ostatnimi meczami, mówiło się źle lub bardzo źle; wytykano mu fatalne ustawianie się, brak współpracy ze stoperami i nieangażowanie się w akcje ofensywne. Lechia traciła przez niego głupie gole, co dokumentowaliśmy w ocenach poszczególnych meczów.

Co więc się stało z 21-latkiem, że nagle zaczęto go chwalić? Przede wszystkim zmienił pozycję na boisku. Z Cracovią i Górnikiem został ustawiony nie na boku obrony, a na skrzydle, dostał większą swobodę, odciążono go z zadań w destrukcji. Efekt osiągnięto – Pazio wreszcie załapał o co w futbolu chodzi. Przeciwko Cracovii zanotował swoją pierwszą (sic!) asystę w sezonie, z Górnikiem mógł dołożyć kolejną, gdyby lepiej po jego wspaniałej wrzutce zachował się Piotr Wiśniewski. Co więcej, Pazio powinien też wpisać się na listę strzelców, kiedy w 8. minucie tego spotkania minął dwóch rywali i uderzył w światło bramki (piłkę z trudem na róg sparował bramkarz Górnika, Pavels Steinbors). To był jego pierwszy tak spektakularny rajd w 15 meczach w Lechii. Grzegorz Król, były napastnik tego klubu, zasugerował na Twitterze, że Pazio w Zabrzu przypominał mu Hiszpana Pedro z FC Barcelony.

Adam Pazio w meczu z Górnikiem Zabrze:
Czas gry: 90 minut
Strzały celne: 2 (2+0)
Podania celne: 15 (8+7)
Podania niecelne: 8 (4+4)
Dośrodkowania celne: 1 (1+0)
Dośrodkowania niecelne: 1 (1+0)
Przechwyty: 4 (3+1)
Straty: 4 (2+2)
Spalone: 1 (1+0)

LECHIA GDAŃSK - serwis specjalny Ekstraklasa.net