Antyjedenastka 32. kolejki Ekstraklasa.net!

Konrad Kryczka
Byli już w tej serii spotkań najlepsi zawodnicy, teraz prezentujemy tych, którzy niezbyt się w tej kolejce popisali. Zapraszamy do zapoznania się z tym zestawieniem.

Nowak (Cracovia), Chiżniczenko (Korona)
Plaku (Śląsk), Starzyński (Ruch), Ława (Pogoń), Dźwigała (Jagiellonia)
Popchadze (Jagiellonia), Horvath (Piast), Hernani (Pogoń), Rudol (Pogoń)
Pilarz (Cracovia)

BRAMKARZ

Krzysztof Pilarz (Cracovia) – nie przypominamy sobie, czy w ogóle wrzucaliśmy kiedyś do antyjedenastki golkipera, który nie puścił bramki. W tym wypadku należy tak jednak uczynić – Pilarz nie miał za wielu szans do wykazania się, ale to przez to, że zaryzykował, a w ostatecznym rozrachunku tego ryzyka nie opłacało się podejmować. Czerwona kartka dla niego, a grająca w osłabieniu Cracovia straciła dwa gole.

OBRONA

Sebastian Rudol (Pogoń Szczecin) – – w pewnym momencie wszedł do pierwszej jedenastki i miejsca nie oddał. Słabszy mecz musiał jedna przyjść. Starcia z Wisłą do udanych nie zaliczy: kiedy Brożek strzelił pierwszą bramkę, młody obrońca był blisko niego, ale i tak nie dał rady go powstrzymać, a przy golu Stilicia poszedł na raz.

Hernani (Pogoń Szczecin) – jak drużyna traci pięć bramek, to z jej defensywą nie może być dobrze. Nie może i koniec. Swoje za uszami ma również Hernani, który meczu z Wisłą najmilej wspominał nie będzie. Przy pierwszej bramce nie dał rady odebrać piłki Stiliciowi, przy czwartej wyszedł z linii defensywy (choć przy tej bramce nie popisali się również jego koledzy z zespołu). Dodatkowo przy piątej biegł przy Brożku, choć akurat mało kto mógł się spodziewać, że napastnik Wisły zdecyduje się na strzał z takiej odległości.

Csaba Horvath (Piast Gliwice) – na pewno meczu ze Śląskiem do najbardziej udanych nie zaliczy. Popełnił kilka prostych błędów, parę razy zachował się niezbyt pewnie, ale ocenę jego gry rzutuje oczywiście czerwona kartka, jaką otrzymał za faul na rywalu. Jego szczęście polega na tym, że grającym w osłabieniu kolegom udało się utrzymać jeden punkt.

Giorgi Popchadze (Jagiellonia Białystok) – raz na wozie, raz pod wozem. Tydzień temu wylądował w jedenastce najlepszych, teraz musi odnaleźć się wśród najsłabszych. Piłkarze Podbeskidzia zakręcili nim niczym karuzelą i nie mieli w planach zatrzymać. Do tego zaliczył samobójcze trafienie.

POMOC

Adam Dźwigała (Jagiellonia Białystok) – chwali się go, bo jest młody, bo potrafi odnaleźć się w polu karnym rywali, a na dodatek strzelić bramkę, jak dostanie już piłkę. Tak luźna sugestia: może niech go w Białymstoku ustawiają jako napastnika? Bo za grę w środku pola pochwalić go nie możemy: niezbyt specjalnie w odbiorze, pisanie o dryblingu czy odważniejszych podaniach do przodu sobie darujemy.

Bartosz Ława (Pogoń Szczecin) – marnie wyglądał środek pola Pogoni przeciwko Wiśle. Sporo w tym winy pomocnika „Portowców”. Ława w sobotnim meczu nie dał rady zagwarantować niczego – ani nie zatrzymywał akcji rywali, ani nie uspokoił gry drużyny, ani też swoimi zagraniami nie stwarzał zagrożenia pod bramką Wisły.

Filip Starzyński (Ruch Chorzów) – widać, że nie ta sama forma, co jesienią. W 2014 „Chorzowski Figo” jest po prostu przeciętny, miewa przebłyski, ale to jednak nie to samo, co kilka miesięcy temu. Z Górnikiem Starzyński również zawiódł. Nie kreował zbytnio gry, a co ważniejsze zmarnował jedenastkę, a „Niebiescy” tym sposobem nie złapali kontaktu z zabrzanami.

Sebino Plaku (Śląsk Wrocław) – tydzień temu wszedł z ławki, aby rozruszać grę. Teraz zaczął od pierwszych minut i miał działać w ofensywie. Z tego wyszło jednak niewiele. Albańczyk może sobie zapisać kolejny słabiutki w tym sezonie mecz. Niski procent udanych akcji, praktycznie brak stworzonego pod bramką Treli zagrożenia.

ATAK

Siergiej Chiżniczenko (Korona Kielce) - do Ekstraklasy przychodził jako napastnik, któremu kilka miesięcy wcześniej udało się pokonać Forstera z Celtiku. U nas dał się natomiast poznać jako gość, któremu piłka do butów niekoniecznie się klei. Przeciwko Zagłębiu zaprezentował trochę błędów technicznych i praktycznie nie stworzył zagrożenia pod bramką Ptaka.

Dawid Nowak (Cracovia) – od razu widać, że po kontuzji nie dał rady powrócić do pełni formy. A Cracovii dobry snajper bardzo by się teraz przydał. Brak czucia gry przedstawia najlepiej okazja, w której Nowakowi udało się dostać z piłką w pole karne, a później… zatrzymać i czekać nie wiadomo na co, aż w końcu futbolówka znalazła się w rękach Wolańskiego.

Ławka rezerwowych: K. Baran (Jagiellonia), M. Dąbrowski (Pogoń), Ł. Nawotczyński (Zawisza), T. Murayama (Pogoń), M. Gajos (Jagiellonia), G. Kuświk (Ruch), P. Tuszyński (Lechia)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24