Bąk: Czeka nas jeden z trudniejszych meczów w tym sezonie

Paweł Stankiewicz/Dziennik Bałtycki
- Wisła przegrała ostatnio w Szczecinie, ale to nie był zasłużony wynik. W sobotę czeka nas jeden z trudniejszych meczów w tym sezonie - mówi obrońca Lechii Gdańsk, Krzysztof Bąk przed meczem z "Białą Gwiazdą".

Sobotnich rywali Lechii z Krakowa docenia Krzysztof Bąk, piłkarz biało-zielonych. - Wisła to silna drużyna. Przegrała ostatnio w Szczecinie, ale to nie był zasłużony wynik. Krakowianie nie byli słabsi, lecz nieraz tak bywa. Jednak suma szczęścia i nieszczęścia na ogół wychodzi na zero. Musimy wyciągnąć wnioski z tego, co Wisła pokazała w Szczecinie, i zagrać skuteczniej niż Pogoń, która w zasadzie wykorzystała wszystko, co mogła.

Bąk ma szansę wrócić do podstawowego składu Lechii, ale na innej pozycji. Podczas treningów próbowany jest nie jako środkowy obrońca, ale jako defensywny pomocnik. W środku pola miałby tworzyć duet z Andreu.

- Nie myślałem o tym i nie licząc wejścia na boisko w meczu w Kielcach, to nie pamiętam, kiedy grałem ostatnio jako defensywny pomocnik - przyznaje Bąk. - Podczas zajęć grałem i jako stoper, i jako pomocnik, ale faktycznie na tej pozycji byłem próbowany w tym pierwszym składzie. Do meczu jeszcze zostało trochę czasu, więc dużo może się przydarzyć. Gdyby do tego doszło, to trzeba pomyśleć, jak się zachowywać na tej pozycji, ale nie powinno być z tym większego problemu - zapewnia Bąk.

Lechii w ostatnich latach dobrze się grało z Wisłą w Krakowie. W poprzednim sezonie biało-zieloni wygrali pod Wawelem 1:0, a zwycięskiego gola strzelił Wiśniewski. Sezon wcześniej Lechia poległa aż 2:5, ale wynik jest mylący. Gdańszczanie zagrali wtedy bardzo dobre spotkanie, lecz nie mieli szczęścia do sędziego, Szymona Marciniaka. Przy stanie 1:0 dla Lechii arbiter nie podyktował ewidentnego rzutu karnego dla biało-zielonych, a w końcówce meczu gdańszczanom należała się jeszcze jedna jedenastka.

Przyznał za to problematyczny rzut karny dla Wisły i uznał bramkę ze spalonego. W 2010 roku Lechia awansowała do półfinału Pucharu Polski, po zwycięstwie w Krakowie 3:1. Wówczas samobójczą bramkę dla biało-zielonych strzelił Piotr Brożek.

- Wisła, w roli gospodarza, nie może sobie pozwolić na grę zachowawczą - mówi Bąk. - Próbuje grać otwartą piłkę, a my - jak chyba każda drużyna w Polsce - dobrze się czujemy, kiedy możemy kontratakować. Przestrzegałbym jednak przed przesadnym optymizmem. Wisła to naprawdę silna drużyna i musimy zagrać dobrze skoncentrowani. I chociaż ostatnie mecze w Krakowie były dla nas dobre, to jednak uważam, że w sobotę czeka nas jeden z trudniejszych meczów w tym sezonie - dodał piłkarz Lechii.

Dziennik Bałtycki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24