O emocje, które rozgrzeją do czerwoności 30 tysięcy widzów na pierwszym meczu 1/16 finału Ligi Europy zadbać mają piłkarze Kolejorza i Sportingu Braga.
- Starannie przygotowaliśmy się do tego meczu. Znamy doskonale wszystkie dobre i słabe strony rywali. Lech i Sporting to zespoły na podobnym poziomie. Na pewno różni nas jednak styl gry. Generalnie, szanse oceniam "pół na pół". To jest dwumecz i na pewno kwestia awansu do następnej rundy nie rozstrzygnie się w Poznaniu - powiedział hiszpański trener podczas konferencji prasowej.
Sporting różni jednak przede wszystkim od Lecha to, że znajduje się obecnie w pełni sezonu. Natomiast poznaniacy ostatni mecz o ligowe punkty rozegrali dwa miesiące temu. W jakiej formie są piłkarze Bragi wszyscy doskonale wiedzą, natomiast dyspozycja mistrzów Polski jest wielką niewiadomą.
- Sporting ma za sobą bardzo ważny mecz z FC Porto, który przegrali 0:2. Grali pod presją, maksymalnie skoncentrowani. Z kolei naszym atutem jest świeżość. Zawodnicy są wypoczęci. Dużo pracowaliśmy nad mentalnym przygotowaniem drużyny. Ważna będzie maksymalna koncentracja - podkreślił trener Kolejorza.
Brak ogrania w meczach o stawkę można, zdaniem Bakero, zniwelować odważną, ale przede wszystkim mądrą taktycznie grą. - Musimy grać bardzo agresywnie, nie możemy pozwolić Bradze rozwinąć skrzydeł. Musimy zagrać inteligentnie, bo Sporting umie bezwzględnie wykorzystywać błędy swoich rywali - dodaje hiszpański szkoleniowiec.
Oba zespoły przystąpią do dzisiejszego meczu poważnie osłabione.
W Lechu zabraknie Grzegorza Wojtkowiaka oraz Tomasza Bandrowskiego, niepewny jest także występ Dimitrije Injaca. Ale zdecydowanie większe problemy kadrowe ma Sporting. Zabraknie kontuzjowanych w niedzielę obrońcy Paulao oraz pomocnika Vandinho. Oprócz tego nie zagrają Elderson i Paulo Cesar. Trener Domingos zabrał do Poznania kilku 19-latków. Ich metryczki trudno znaleźć nawet na oficjalnej stronie internetowej klubu.
- Mamy problem z kontuzjami, ale każdy z zawodników, który wystąpi w jutrzejszym meczu będzie w stanie godnie zastąpić swojego kolegę - twierdzi portugalski szkoleniowiec. Domingosa bardziej niż okrojony skład martwi stan murawy, na jakiej przyjdzie grać jego drużynie. - Na boisku nie ma prawie trawy, przez to mecz może być dla nas jeszcze trudniejszy - stwierdził.
Domingos przyznał, że z Polski zawsze przywoził dobre wspomnienia, dlatego jest optymistą przed dzisiejszym meczem. - Pamiętam wygrany mecz z ŁKS w Łodzi. Mam nadzieję, że w Poznaniu też osiągniemy dobry wynik - przyznał . Czy satysfakcjonowałby go bramkowy remis? - Pracuję w ten sposób, że zawsze gram z moim zespołem o zwycięstwo. To moja szkoła. O wyniku porozmawiamy po meczu - zakończył.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?