Barcelona wygrała z Celtą, ale straciła Valdesa (ZDJĘCIA)

Grzegorz Ignatowski
FC Barcelona zwyciężyła z Celtą Vigo 3:0 w 30. kolejce Primera Division. Główną rolę w tym zwycięstwie odegrał Andres Iniesta, który znakomitymi podaniami otwierał partnerom drogę do bramki. Barcelona ma jednak po tym meczu powody do zmartwienia. Victor Valdes doznał kontuzji kolana i prawdopodobnie do końca sezonu nie zobaczymy go na boisku.

Sześć minut - tyle wystarczyło, by Barcelona wyszła na prowadzenie. Warto zauważyć, że akcja, po której padła bramka miała wszystko, co charakteryzuje Barcelonę. Szybka wymiana piłki, znakomite wyjście na pozycje i geniusz Leo Messiego. Zaczął Iniesta, który rozegrał piłkę z Messim przed polem karnym. Argentyńczyk posłał prostopadłe podanie do Alexisa Sancheza, a ten dograł ją do wbiegającego w okolice piątego metra Neymara. Przy Brazylijczyku nie było żadnego obrońcy, bramkarz też już nie brał udziału w akcji, a więc został jedynie Neymar i pusta bramka. To musiał być gol. Jednak Barcelona mogła wyjść na prowadzenie jeszcze wcześniej. W 3. minucie Iniesta popisał się fantastycznym prostopadłym podaniem do Messiego, i gdyby nie fakt, że czterokrotny zdobywca Złotej Piłki był na minimalnym spalonym, zapewne już wtedy Katalończycy mogli by dopisać jedynkę po stronie zysków.

W 22. minucie gry Gerardo Martino musiał dokonać pierwszej zmiany. Victor Valdes tak niefortunnie interweniował przy rzucie rożnym, że doznał urazu kolana. Golkiper Barcelony wyskoczył do piłki i wylądował na jednej nodze. Obciążenie było zbyt wysokie, kolano nie wytrzymało i konieczna była zmiana. Jeśli uraz okaże się poważny to może się zdarzyć, że to był ostatni występ tego piłkarza w zespole z Katalonii.

535 meczów Valdésa w barwach Barcelony. Oby licznik nie zatrzymał się na tej liczbie − pisał na Twitterze Jakub Kręcidło z portalu blaugrana.pl.

W 30. minucie znów byliśmy świadkami geniuszu Andresa Iniesty. Hiszpan posłał kolejne znakomite prostopadłe podanie w kierunku Messiego, który nie zwykł marnować takich prezentów. Warto jednak odnotować, że zupełnie nie poradził sobie w tej sytuacji obrońca Celty - Andreu Fontas. Były zawodnik Barcelony przepuścił piłkę, choć mógł w porę zażegnać niebezpieczeństwo.

Barcelona miała kolejne okazje do podwyższenia wyniku, ale do końca pierwszej połowy nic już nie wpadło do sieci. Prowadzenie 2:0 było w dużej mierze zasługą Iniesty, który rozprowadzał piłki niczym wytrawny taktyk wysyłający do boju swoich żołnierzy. Pomocnik Barcelony miał doskonałe statystyki - aż 98 procent jego podań dotarło do celu. Podobne miał Javier Mascherano - 97 procent, ale on zazwyczaj zagrywał w poprzek boiska, podczas gdy Iniesta grał przede wszystkim do przodu.

W drugiej połowie Barcelona, grająca już bez Iniesty, który zszedł z boiska z powodu lekkiego urazu uda, wyraźnie się rozluźniła.. To spowodowało, że piłkarze Celty rozwinęli skrzydła i niewiele brakowało, aby strzelili oni bramkę kontaktową. W 53. minuty Jose Pinto został przetestowany przez Fernandeza oraz Mino, ale rezerwowy bramkarz Blaugrany popisał się niebywałym refleksem i uchronił tym samym swój zespół przed utratą gola. Odpowiedź Barcelony była znacznie skuteczniejsza, ale sędzia dopatrzył się pozycji spalonej przy bramce Fabregasa i bramki nie uznał.

Co się odwlecze, to nie uciecze. W 67. minucie Alexis Sanchez długim podaniem uruchomił Neymara. Ten przyjął piłkę i na dużym ludzie poradził sobie z obrońcami i oszukał bramkarza Celty. Wynik 3:0 nie pozostawiał wątpliwości kto zgarnie tego dnia trzy punkty.

Barcelona miała już zwycięstwo w kieszeni, ale było ono okupione poważną kontuzją Valdesa. Jednak w 76. minucie Blaugrana była o krok od kataklizmu. Pinto popełnił duży błąd. Wybijając piłkę trafił w Mario Bermejo i niewiele brakowało by piłka wylądowała w siatce. Bermejo próbował ją gonić a Pinto starał się nie dopuścić do dobitki, lecz rozpędzony golkiper nie zdołał zahamować na czas i uderzył kolanem w słupek. Przez chwilę wydawało się, że rezerwowy bramkarz Barcelony nie będzie mógł kontynuować gry, a to by oznaczało, że między słupkami musiałby stanąć zawodnik z pola. Ostatecznie Pinto został na boisku, ale to nie oznacza, że będzie zdolny do gry w kolejnych spotkaniach. Jeśli okaże się, że nie będzie on w stu procentach gotowy do gry to Barcelona pozostanie z jednym bramkarzem - Oierem Olazabalem, który ostatni mecz w Primera Division rozegrał w sezonie 2008/09.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24