- Bilans meczów derbowych na pewno jest cały czas lepszy dla Nielby Wągrowiec. Postaramy się trochę ten bilans zmienić i powalczyć u siebie o trzy punkty - podkreślał przed meczem Czesław Owczarek, trener Jaroty Hotel Jarocin.
- Zdaję sobie sprawę, że to wyjątkowy mecz. Podchodzę do meczu z Jarotą jak do każdego innego. Są trzy punkty do zdobycia jak w każdym spotkaniu ligowym. Największym zagrożeniem będzie Krzysztof Bartoszak - mówił z kolei Piotr Gruszka, trener Nielby. Choć obydwie drużyny zapowiadały zwycięstwo, to ostatecznie mecz zakończył się bezbramkowym remisem.
Pierwsza połowa spotkania w Jarocinie była bardzo nudna. Pierwszą groźną akcję gospodarze stworzyli w 10. minucie meczu. Wtedy Damian Pawlak silnym strzałem posłał piłkę w kierunku bramki Jacka Wosickiego. Bramkarz Nielby Wągrowiec zdołał jednak obronić ten strzał i wybił futbolówkę na rzut rożny. Piłkarze z Wągrowca groźną akcję stworzyli sobie dopiero w 24. minucie meczu. Wtedy po dośrodkowaniu piłki w pole karne głową uderzał Adrian Mikołajczak, ale piłka minęła światło jarocińskiej bramki. Chwilę później na bramkę rywali ponownie uderzał Damian Pawlak. Jednak jemu także nie udało się zmienić wyniku meczu.
Po zmianie stron brakowało sytuacji strzeleckich. Jednak doskonałe sytuacje mieli gracze Jaroty Hotel Jarocin. Najpierw bramkarza Nielby Wągrowiec próbował zaskoczyć Sebastian Kamiński, ale nie znalazł drogi do siatki. Próbował także Damian Pawlak, ale także nie trafił do bramki. W 90. minucie Krzysztof Czabański niefortunnie zagrał w kierunku własnej bramki. Jednak piłka nie wpadła do siatki, tylko przeleciała obok słupka.
- Zdobyty punkt jest zawsze bardzo cenny - mówił po meczu Czesław Owczarek. Nielba to doświadczony zespół. Ciężko było stworzyć klarowną sytuacje. W pierwszej połowie dwa razy Damian Pawlak wbiegał w pole karne. Jednak brakowało dogrania. Było dużo stałych fragmentów gry. Świadczy to o tym, że chcieliśmy i próbowaliśmy wygrać ten mecz.
Z kolei Piotr Gruszka uważa, że jego zespół miał sytuację, żeby przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. - Już w trzecim meczu nie strzeliliśmy gola. Na pewno to martwi - twierdzi trener Piotr Gruszka.
W drużynie z Wągrowca wystąpiło wczoraj dwóch nowych zawodników. Od pierwszych minut na placu gry pojawili się Robert Bednarek i Marcin Wojciechowski. - Brakuje im rytmu meczowego bo dawno nie występowali na boisku - kończy szkoleniowiec Nielby Wągrowiec.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?