Barry Douglas: Poznań jest uroczym miastem

Wojciech Maćczak
Do Poznania przybył już w lipcu, ale dopiero pod koniec września zadebiutował w Ekstraklasie. Dotychczas w barwach „Kolejorza” zaliczył dwa występy, okazję na trzeci będzie miał w sobotę w Gdańsku. Barry Douglas opowiada o rywalizacji z Luisem Henriquezem oraz o swojej aklimatyzacji w Poznaniu.

Ultras Ekstraklasa. Bez opraw na Lechu, Legia zapowiada show, Ruch karze ultrasów

Przybycie Szkota do stolicy Wielkopolski miało przerwać monopol Henriqueza na lewej stronie bloku defensywnego Lecha. Barry miał od początku sezonu podjąć rywalizację z Panamczykiem. Plany te pokrzyżowała jednak kontuzja byłego zawodnika Dundee United. W dwóch ostatnich spotkaniach, w których Douglas był już gotowy do gry, to Luis nie mógł wystąpić z powodu zawieszenia za czerwoną kartkę. Rywalizacja obu zawodników rozpocznie się więc dopiero od spotkania z Lechią Gdańsk.

I na razie większe szanse ma w niej nowy nabytek poznańskiego klubu. Wszystko przez to, że przebywający na zgrupowaniu reprezentacji narodowej Henriquez dopiero w piątkowe popołudnie wyląduje na poznańskiej Ławicy, a już w sobotę poznaniacy grają spotkanie ligowe. Wygląda więc na to, że kolejną szansę otrzyma Barry, choć on sam spokojnie wypowiada się na ten temat. - Mam nadzieję, że zagram, ale to trener wybiera drużynę, jaka pojawi się na boisku. Oczywiście zrobię wszystko, żeby znaleźć się w pierwszej jedenastce – stwierdził Douglas.

Barry komplementował przy tym swojego konkurenta na pozycji lewego obrońcy. – Bardzo wiele uczę się od Luisa, który jest doświadczonym zawodnikiem, reprezentantem swojego kraju. Obaj chcemy grać w pierwszym składzie, ale to trener ustala jedenastkę. Ja mogę tylko ciężko pracować na treningach i liczyć na to, że dostanę szansę – mówił.

A czy jest zadowolony z postawy w dwóch dotychczasowych występach? Stricte o swojej grze nie chciał za dużo mówić, a spotkania ocenia głównie ze względu na osiągnięty wynik. - Nauczono mnie, żebym nigdy nie był zadowolony z tego, co było, bo zawsze można coś poprawić. W spotkaniu, w którym debiutowałem było ok, bo go wygraliśmy. Jeżeli chodzi o ostatni mecz, to sądzę, że zasłużyliśmy na coś więcej niż remis – komentował Szkocki obrońca „Kolejorza”.

Przyjście do Poznania wiązało się nie tylko ze zmianą pracodawcy, ale również ze sporymi nowościami w życiu osobistym. Zawodnik, który całą dotychczasową karierę spędził w Szkocji, trafił do nowego kraju, w którym panują nieco inne zwyczaje. I choć krążą żarty, że poznaniacy są do Szkotów bardzo podobni, to jednak Barry dostrzega różnicę pomiędzy poprzednim a nowym miejscem zamieszkania. - Jest drobna kulturowa zmiana w porównaniu do Glasgow, ale Poznań jest uroczym miastem. Jest tu ze mną moja narzeczona, dzięki której nie tracę głowy – stwierdził.

Ostatnio padające deszcze mogły sprawić, że Douglas poczuł się jak w domu, ale on półżartem stwierdził, że coraz niższa temperatura zaczyna go niepokoić. – Martwi mnie trochę pogoda, bo robi się coraz zimniej, a ja nie specjalnie oczekuję tego, by spadł śnieg – mówił.

Lech Poznań

LECH POZNAŃ - serwis specjalny Ekstraklasa.net

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24