Godziny spędzone w siłowni, żmudna rehabilitacja to od stycznia 2014 roku codzienność Kuby Błaszczykowskiego. Kontuzja jakiej doznał w pierwszym meczu rundy wiosennej przeciwko FC Augsburg to minimum sześć miesięcy przerwy od treningów i gry w piłkę. Ten okres Błaszczykowski miał już za sobą.
Reprezentant Polski wziął udział w letnim obozie Borussii Dortmund i wszyscy byli już niemal pewni, że powrót polskiego pomocnika to już kwestia dni. Wybiegł nawet na kilka minut na boisko w meczu ze Śląskiem Wrocław.
Na kolejnym treningu doznał jednak urazu. Naderwał mięsień i uszkodził przy tym ścięgno. Prognoza kilku tygodni przerwy była optymistyczna. Okazało się jednak, że pomocnik Borussii będzie musiał pauzować dłużej. W końcu nadszedł ten upragniony dzień. W poniedziałkowy wieczór Błaszczykowski poinformował swoich fanów na facebooku, że został powołany na wtorkowy mecz Ligi Mistrzów przeciwko RSC Anderlecht. Spóźniony, ale najpiękniejszy prezent mikołajkowy, który Kuba dostał od Juergena Kloppa.
Czytaj również: Błaszczykowski wraca do gry po kontuzji. "Nie możemy oczekiwać od niego cudów"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?