"Boniek Wisłę lubi, Boniek Wisłę szanuje, Boniek ma w Wiśle sto tysięcy kolegów"

Krzysztof Kawa/Gazeta Krakowska
- Miałem chęć zadzwonić po meczu do pana Bednarza, przeprosić go, powiedzieć: "Panie Jacku, sędzia się pomylił, błędy się zdarzają, jest mi bardzo przykro" - mówi Zbigniew Boniek, prezes PZPN.

Bednarz: Wszedłem do szatni sędziów i powiedziałem im, że nas okradli

Wyjaśnijmy na początek, czy Pan i prezes Wisły Kraków Jacek Bednarz tak samo rozumiecie sformułowanie "kopać się w czoło", którego Pan użył, komentując zdarzenia z sobotniego meczu Wisły z Legią Warszawa?
Nie chcę kontynuować jakiejkolwiek polemiki, przede wszystkim z Wisłą Kraków. W moim rankingu drużyn, które najbardziej lubię i do których mam największą sympatię Wisła jest na jednym z czołowych miejsc. W okresie, gdy Wisła grała w pucharach europejskich na każdy jej mecz jeździłem. I zostawmy tutaj Wisłę na boku.

Nie możemy Wisły na boku zostawić, bo to właśnie Wisły dotyczy...
To znaczy, to co napisałem dotyczyło pana Bednarza, a nie Wisły. Miałem chęć zadzwonić po meczu do pana Bednarza, przeprosić go, powiedzieć: "Panie Jacku, sędzia się pomylił, błędy się zdarzają, jest mi bardzo przykro". Sędziowie czasem mylą się na niekorzyść Wisły, a innym razem na jej korzyść.

Dlaczego więc Pan nie zadzwonił?
Powstrzymała mnie reakcja pana Bednarza. W świecie piłki nożnej są prezesi, działacze, piłkarze, i są też sędziowie. Wiadomo, że sędzia jest najsłabszym ogniwem. Bronienie po tym meczu sędziego byłoby bezsensowne, bo błąd był ewidentny. Natomiast nie można wszystkiego wytłumaczyć tylko i wyłącznie pracą sędziego. A co do słynnego powiedzenia... Gdy w gronie piłkarzy ktoś mówi, że wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale, zamiast strzelić gola, kopnął się w czoło, jest to odbierane jako sympatyczne określenie.

Ale Jacek Bednarz inaczej to odebrał. Powiedział, że Pana słowa były haniebne, bo Pan lekceważy klub i narusza dobra osobiste członków PZPN.
To ja mam pytanie: czy sędzia też jest członkiem PZPN? A przecież usłyszał, że jest oszustem, że kogoś okradł i trafi do galerii haniebnych. Gdy ktoś zaczyna wojnę, to musi wiedzieć, że może być jakaś odpowiedź. Jeżeli moja reakcja była za duża, to była to tylko i wyłącznie reakcja na słowa pana Bednarza. Oczywiście zrobiłem błąd, że odpowiedziałem na taką prowokację. Był jakiś konflikt na linii Boniek - Bednarz i my to sobie prędzej czy później wytłumaczymy. Natomiast zależy mi na jednej rzeczy - Wisłę jako klub zostawmy na boku. Mówienie, że Boniek ma coś do Wisły jest nie na miejscu. Boniek Wisłę lubi, Boniek Wisłę szanuje, Boniek ma w Wiśle sto tysięcy kolegów. W imieniu PZPN mogę zapewnić wszystkich, że nad wszystkimi klubami roztaczamy parasol. Natomiast błędy sędziowskie, z wielkim smutkiem muszę to powiedzieć, są wkalkulowane w widowisko sportowe i jest mi przykro, że akurat w tym meczu, tak ważnym, fajnym meczu błąd sędziowski miał tak wielkie znaczenie.

Problem nie polega na tym, że sędzia popełnił jeden błąd, bo Hubert Siejewicz i jego pomocnicy popełnili pięć rażących błędów.
Nie chcę tego komentować, ale od czego zaczniemy? Od ukarania Pareiki?

Tak, arbiter powinien wyrzucić z boiska Pareikę za brutalne sfaulowanie Koseckiego, miał wyrzucić Kuciaka za atak na Pareikę...
Za atak Kuciaka na Pareikę w ostatniej minucie?

Tak, następnie nie powinien uznać bramki po wygarnięciu piłki zza linii końcowej przez Jędrzejczyka, podyktować rzut karny za dotknięcie piłki ręką przez Jodłowca, dalej...
...Ale ja nie chcę wchodzić w to! Pan jako dziennikarz, kibice możecie komentować. Natomiast, ci którzy działają w piłce nie mogą publicznie mówić, że nas okradli, oszukali, bo nie do końca tak jest. Sędzia popełnił błąd i nikt tego nie neguje. Ale Jędrzejczak wchodził w tę prawą stronę obrony Wisły i nikt mu w tym nie przeszkadzał.

Moim zdaniem to, co najbardziej rozwścieczyło działaczy Wisły, to bagatelizowanie sprawy przez szefa Kolegium Sędziów Zbigniewa Przesmyckiego i analityka w programie Canal Plus, Sławomira Stempniewskiego. Oni relatywizowali błędy, dywagując, czy one były, czy nie.
Po meczu rozmawiałem z różnymi ludźmi na temat ręki Jodłowca. I mówiłem: dla mnie to jest rzut karny. A ktoś inny mówił: a dla mnie nie. Rozmawiałem z kilkoma dziennikarzami i trzech mówiło, że był karny, a trzech, że go nie było. Moje osobiste zdanie jest takie, że rzut karny jest zawsze, gdy piłkarz dotknie piłki ręką i nie trzyma jej przy ciele. Jeżeli powiększy objętość swojego ciała i piłka go uderzy, to dla mnie zawsze jest karny. A sędzia rzutu karnego w tym meczu nie podyktował. Ale jestem przekonany, chciałbym być przekonany, że obecnie błędy sędziowskie wynikają z presji i faktu, że nie są perfekcyjni.

A nie z układów?
Nie z układów. Uważam, że wszyscy jesteśmy przekonani wewnętrznie, że to nie są układy, tylko błędy. I musimy nad nimi pracować. Natomiast jeżeli sędzia popełni błąd, a my go będziemy do ściany przypinać, albo rzucimy na stos jak Joannę d’Arc, by go spalić, to tylko wywieramy na niego nadmierną presję.

Czy sędzia bramkowy Sebastian Jarzębak i liniowy Konrad Sapela, który zaatakował chłopca do podawania piłek agresywnymi słowami, zostaną ukarani?
Trzeba sytuację zbadać, ale nie wyobrażam sobie, że - jeśli wina jest po stronie sędziów - by wobec nich nie podjąć jakiejkolwiek kary dyscyplinarnej. Ale nie chcę być w żaden sposób tendencyjny, trzeba po prostu to zbadać.

Zlecił Pan postępowanie, by to wyjaśnić?
Mogę przez rzecznika prawa związkowego zlecić wszczęcie postępowania, natomiast na dziś oczekuję reakcji wydziału sędziowskiego, bo według mnie, jeśli ktoś popełnił błędy, to nie może być tak, że za błędy się nie płaci. Za błędy się płaci. Jest mi przykro, że popełnili pomyłkę na niekorzyść Wisły, tak jak byłoby mi przykro, gdyby popełnili błąd na niekorzyść Podbeskidzia, Legii, czy kogokolwiek. Tyle, że reakcja była taka, jakby panu Bednarzowi zależało na tym, by inne problemy schować i wszystkim oczy przykryć tym błędem sędziowskim.

Myśli Pan, że zastosował znany z polityki zabieg o wywoływaniu w czasach kryzysu tematu zastępczego?
Chcę powiedzieć coś innego. Jako PZPN nie będziemy uzależniali naszych działań od bieżących wydarzeń. Dzisiaj (rozmawialiśmy we wtorek - przyp. KK) jest mecz Legia - Ruch w Pucharze Polski. Wie Pan, kto go prowadzi?

Nie.
Pan Musiał.

Z Krakowa.
Brat drugiego trenera Wisły. Jeśli wygra Legia, w finale może się spotkać z Wisłą. Ale my w PZPN działamy niezależnie od tego.

Na stadionie Wisły ma powstać Galeria Sędziowskich Sław. Pan już zasugerował w naszej rozmowie, że kto mieczem wojuje, od miecza ginie.
Nieee... Ja panu powiem jedną rzecz - wszyscy byśmy chcieli, by sędzia był po meczu niewidoczny, by nie podjął ani jednej takiej decyzji, która by kogoś podniecała. Natomiast, niestety, wszyscy sędziowie są pod ogromną presją, przede wszystkim technologiczną, bo my widzimy na zapisie wideo, gdy zatrzymamy stop klatkę, a oni mogą czegoś nie zauważyć. Jako związek krajowy możemy tylko czekać na decyzje władz światowych w kwestii wprowadzania techniki do futbolu. To co możemy robić, to robimy: mamy wszystkich sędziów młodych, starsi musieli skończyć kariery, bo pojechali do Wrocławia. Mamy takich, którzy mają dobre intencje, są szczupli, wytrenowani. Pomóżmy im. Przecież nikt nie zdobędzie mistrzostwa, albo spadnie z ligi przez jeden błąd sędziego.

Będzie więc Pan namawiał Jacka Bednarza, by zrezygnował z tworzenia Galerii Sędziowskich Sław?
Na ten temat w ogóle się nie będę wypowiadał.

Czy decyzja o tym, by zrezygnować z sędziów bramkowych była Pana pomysłem?
Od początku byłem absolutnie przeciwko próbie pięciu sędziów. Mówiłem: jesteście niezależni, więc róbcie, ale moje zdanie jest takie, że sędzia bramkowy jest sędzią specyficznym. Trzeba było poświęcić na to dużo czasu, trzeba było tych sędziów wykształcić, przygotować. A i tak nie daliby gwarancji, że nie będzie pomyłek. Uważam, że dobry sędzia liniowy sam sobie do pewnego stopnia poradzi. Moim prywatnym zdaniem sędzia bramkowy jest najgorzej ustawionym człowiekiem na całym boisku. Pan z trybuny dziennikarskiej, czy ja widzę lepiej niż sędzia, bo ja mam perspektywę. A sędzia na boisku tego nie ma. I to był niewypał. Ale nie tylko tutaj, bo Dortmund wszedł do półfinału Ligi Mistrzów, a sędzia bramkowy stał tuż obok piłkarza Borussii, który był na spalonym i uznał im gola.

A może wprowadźmy w życie pomysł Michała Listkiewicza, który powiedział, że bramkowymi powinni być on, Przesmycki, Stempniewski, bo na tej pozycji nie trzeba biegać, a wzrok mają jeszcze dobry?
Mówimy o poważnej sprawie. Ale dobrze, miejmy do tego trochę dystansu. Gdy Wisła Kraków zdobywała mistrzostwo Polski, a ja byłem wtedy wiceprezesem PZPN to wszyscy mówili, że jest ciągnięta przez sędziów.

A była, czy nie?
Dla mnie ktoś, kto wygra na koniec, na to po prostu zasłużył. A błędy sędziowskie będą się zdarzały. Chodzi o to, by było ich jak najmniej.

Wisła domaga się od sędziów większego profesjonalizmu i apeluje, by PZPN się tym zajął. Ma Pan jakieś pomysły?
Myślimy o zmianach. Mamy 17 sędziów w lidze i niektórzy są sędziami zawodowymi, a inni nie. Zawodowi dostają 10-12 tysięcy złotych podstawy miesięcznie plus 1500-1600 złotych za każdy mecz, a inni mają tylko po 3,5 tysiąca za mecz jako zwrot kosztów. Może powinno być nieco mniej sędziów, a w zamian każdy dostanie bazę po cztery, pięć, czy po sześć tysięcy i niech mają dodatkowo po trzy tysiące za mecz? A jak któryś popełni poważny błąd, to zostanie na jakiś czas odsunięty.

Włożenie sędziego do "zamrażarki" coś da?
No tak, bo gdy widzę, jak przygaszony jest sędzia Jarzębak po sobotnich wydarzeniach, to widzę, że powinien odpocząć od sędziowania, ochłonąć. To jest psychologia, to nie są łatwe sytuacje. Dlatego wydawało mi się, że jeśli ktoś działa w futbolu, to nie powinien eskalować problemu, tylko go łagodzić.

No właśnie, Eden Hazard, piłkarz Chelsea, który kopnął chłopca do podawania piłek, zaraz po meczu go przeprosił, starał się załagodzić sprawę. A sędzia Konrad Sapela do dzisiaj nie zabrał głosu w sprawie słownego ataku na juniora Wisły.
Ja wiem tylko tyle, że podobno pan Sapela obraził chłopca. Ale nie wiemy, czy najpierw sam nie był obrażany, bo mówimy o dużym chłopaku, 15-, 16-letnim. A co by było, jakby się okazało, że chłopak przez pół meczu latał za panem Sapelą i mu krzyczał, że jest ch..., że nie umie gwizdać, że nie było spalonego? Oczywiście wtedy i tak nie powinien reagować, bo jest sędzią i nie ma do tego prawa.

Ale trzeba to wyjaśnić. Wspomniany brat Tomasza Musiała był świadkiem tego zdarzenia, więc można go zapytać.
Spokojnie, są procedury, które tę sprawę wyjaśnią. Na pewno jej nie zostawimy.

Ktoś Panu podpowiedział, by być trendy i twittować, gdy coś się w naszym futbolu głośnego dzieje?
Absolutnie nie miałem chęci komentować, ale przez czysty przypadek po oglądnięciu meczu przeczytałem zrobiony na gorąco wywiad z panem Bednarzem o jakiejś kradzieży i to była reakcja. To jest tak samo, jakby piłkarz nie trafił do pustej bramki z pięciu metrów, wyszedł prezes klubu i powiedział: "Okradł mnie zawodnik, muszę go skończyć, wezmę go do galerii haniebnych piłkarzy".

Pytam o twittowanie, bo po meczu kadry z Ukrainą Pan też ostro zareagował, pisząc, że od dawna nie widział tak słabo grającej reprezentacji. Te słowa w emocjach obracają się przeciwko Panu...
Jakie emocje? Przecież to bardziej zabawa. Czy nasza piłka nożna będzie lepsza, czy gorsza to produkt krajowy brutto się w Polsce nie zmieni. Pyskówka pomiędzy mną i panem Bednarzem została sprowadzona do jakiegoś konfliktu totalnego, co jest nie na miejscu. Absolutnie nie było moim zamiarem wchodzić w spór z Wisłą. Jak pan Bednarz myśli, że Boniek cały czas atakuje Wisłę, to niech tak myśli, ja go nie będę przekonywał. Za chwilę Wisła gra mecz ze Śląskiem w Pucharze Polski, mam nadzieję, że sędzia nie popełni żadnego błędu, niech wygra lepszy. PZPN nie jest od tego, żeby kogoś protegować. Gdy na Legii sędzia popełni błąd, to też mają pretensje do PZPN. To jest normalne.

Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida.

Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24