Boniek z Hondurasu. Polski akcent na mundialu

Sebastian Czapliński
Oscar Boniek Garcia - jeden z nielicznych polskich akcentów podczas zbliżających się MŚ w Brazylii
Oscar Boniek Garcia - jeden z nielicznych polskich akcentów podczas zbliżających się MŚ w Brazylii houstondynamo.com
4 września 1984 roku. Tegucigalpa, stolica Hondurasu. To właśnie tutaj na świat przychodzi Óscar Boniek García. Jego ojciec, zagorzały fan futbolu, oraz jeden z najlepszych swego czasu piłkarzy w Hondurasie, był tak zakochany w umiejętnościach piłkarskich Zbigniewa Bońka, iż postanowił swojemu synowi nadać na drugie imię właśnie Boniek. W ten oto sposób, podczas zbliżających się finałów MŚ w Brazylii będziemy mieć możliwość podziwiania w akcji zawodnika o swojsko brzmiącym nazwisku.

Z HONDURASU NA PODBÓJ MLS

Swoją karierę rozpoczynał w klubie z miasta, w którym przyszedł na świat - Olimpia Tegucigalpa. W 2006 roku na rok został zawodnikiem Marathón San Pedro Sula, po czym znowu trafił do Olimpii, gdzie jego kariera w znacznym stopniu nabrała rozpędu. Zagrał w 115 meczach i strzelił 14 bramek. Często grywał w obronie, lub w pomocy. W Olimpii spędził równe pięć lat. W 2012 roku zainteresowany zawodnikiem był podobno angielski Wigan, a także… Paris SG. Z transferu jednak nic nie wyszło, a piłkarz podpisał kontrakt z występującym w MLS – Houston Dynamo - Chciałem już opuścić Honduras. Jednym z głównych powodów był styl życia w Stanach Zjednoczonych, który jest na nieporównywalnie wyższym poziomie w porównaniu do tego, z którym miałem do czynienia we własnym kraju. Jest to również bezpieczniejszy kraj. Będę miał tutaj również większe możliwości do piłkarskiego rozwoju. Te czynniki w głównej mierze zadecydowały, że postawiłem na Houston Dynamo – mówił Boniek w jednym z wywiadów.

Boniek kontrakt podpisał w czerwcu 2012 roku, a już w lipcu zagrał w meczu Ligi Mistrzów strefy CONCACAF przeciwko… Olimpii Tegucigalpa. Zawodnik nie ukrywał, ze dziwnie czuł się eliminując z pucharów swój były zespół. Był wdzięczny swojemu macierzystemu klubowi, że ten pozwolił rozwijać mu się piłkarsko i nie robił żadnych trudności przy zmianie pracodawcy. Również w Houston piłkarz dawał z siebie wszystko. A dawał nie mało, bo Honduranin już w pierwszym sezonie swoich występów na boiskach MLS został wybrany najlepszym latynoamerykańskim piłkarzem w USA!

DLA MAMY JEST… ZBIGNIEWEM

W Hondurasie nikt nie woła na niego Óscar, czy García. Dla wszystkich jest Bońkiem, ewentualnie „El Polaco”. Tylko mama wola na niego inaczej. Nazywa go… Zbigniewem. Sam zawodnik również jest wielkim fanem byłego reprezentanta Polski, a obecnie prezesa PZPN-u. Jego ulubioną ligą jest Serie A, gdzie swoje najlepsze chwile w zawodowej piłce przeżywał nasz rodak, tyle tylko, że nie kibicuje Juventusowi, którego gwiazdą był Zbigniew Boniek, a Interowi Mediolan. - Czuję się zaszczycony, szczęśliwy i zaszczycony, że właśnie tak mam na drugie imię. Mecze z udziałem Zbigniewa Bońka widziałem na kasetach wideo, kiedy grał w Juventusie i reprezentacji Polski. Z dużą pokorą staram się dosięgnąć jego poziomu – mówi Honduranin.

Trafiając do MLS otrzymał koszulkę, na której na plecach widniał napis „Boniek”. I właśnie z takim napisem gra w Houston do dziś. Jeżeli FIFA wyrazi zgodę, to taką samą koszulkę założy również podczas zbliżających się MŚ w Brazylii. Jak na razie w swojej reprezentacji rozegrał 89 spotkań, strzelając przy tym dwa gole. W drużynie narodowej zadebiutował w 2005 roku. W tym samym roku był podstawowym zawodnikiem swojej drużyny w Złotym Pucharze CONCACAF, która dotarła do półfinału. Z kolei w 2007 roku wystąpił w Złotym Pucharze CONCACAF 2007 i tym razem doszedł z Hondurasem do ćwierćfinału. Zagrał również w finałach Mistrzostw Świata w RPA w 2010 r. A teraz czeka na niego już drugi mundial.

NA MUNDIAL PO AWANS Z GRUPY

Podczas losowania grup tegorocznego mundialu, los był stosunkowo łaskawy dla Bońka i jego reprezentacyjnych kolegów. Honduras zagra w grupie E ze Szwajcarią, Ekwadorem i Francją. Piłkarze z Ameryki Środkowej wcale nie stoją w tym gronie na straconej pozycji i kto wie, czy nie mogą dokonać czegoś niemożliwego i awansować z grupy do 1/8 finałów MŚ. – Musimy patrzeć tylko na siebie. Nie możemy oglądać się na rywali. Bo chociaż jesteśmy małym krajem i wielu ludzi nie ma pojęcia jaki futbol gramy, to my nie boimy się nikogo! – odważnie zapowiada piłkarz Houston Dynamo i szybko dodaje - Mamy w grupie trzy dobre zespoły, ale myślę, że jest to grupa bardzo wyrównana i każdy będzie mógł liczyć na awans do kolejnej rundy. Wiele osób uważa, że dwa pierwsze miejsca zarezerwowane są już dla Francji i Szwajcarii, ale jestem przekonany o tym, że to Honduras może awansować z tej grupy. Francja nie potrafi grać przeciwko słabszym zespołom i będziemy starali się to udowodnić. Do Brazylii na pewno nie pojedziemy tylko na wycieczkę.

W 2010 roku podczas MŚ w RPA Honduras zdobył zaledwie punkt. Teraz ma być zupełnie inaczej. – MŚ w RPA to było wspaniałe doświadczenie. Mogłem z bliska przyglądać się grze najlepszych zawodników na świecie. Te mistrzostwa wiele mi dały. Po nich stałem się lepszym piłkarzem. Teraz jesteśmy bardziej doświadczonym zespołem. Wiemy czego spodziewać się na tak dużej imprezie. To na pewno zaprocentuje – tłumaczy Boniek.

Piłkarz nie ukrywa również, że bardzo liczy na wsparcie polskich kibiców. Naszej reprezentacji zabraknie podczas tegorocznego mundialu, a Honduranin z tak swojsko brzmiącym nazwiskiem będzie jednym z nielicznych polskich wątków podczas Mistrzostw Świata w Brazylii. Może to właśnie za Honduras powinniśmy ściskać kciuki?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24