Obie połowy miały podobny przebieg, jeśli chodzi o moment zdobycia bramek. Dwukrotnie MKS otwierał strzelanie w danej części rywalizacji, dwukrotnie również je tracił. I to w końcowych minutach, przez co można żałować, że nie udało się utrzymać prowadzenia i „zarobić” kompletu punktów.
Kluczborczanie rozpoczęli ten mecz z wysokiego „C”, bo nie minęło jeszcze pięć minut, a ci już cieszyli się z prowadzenia. Marcin Przybylski odnalazł się w polu karnym i pewnym uderzeniem pokonał Bartosza Gocyka. To samo uczynił pięć minut po pierwszym gwizdku arbitra rozpoczynającym drugą połowę, jednak tym razem z 11. metra.
Pierwsza odpowiedź Pniówka miała miejsce w 39. minucie, gdy przytomnością umysłu i celnością w polu karnym Dariusza Szczerbala popisał się Tomasz Musiał, pomocnik drużyny gości. Druga z odpowiedzi miała miejsce w ostatnich sekundach rywalizacji. Decydujące o remisie trafienie należało do Kamila Hermana, który zamknął ten mecz w 5. minucie doliczonego czasu.
MKS Kluczbork – Pniówek Pawłowice Śląskie 2:2 (1:1)
Bramki: 1:0 Przybylski – 5., 1:1 Musioł – 39., 2:1 Przybylski – 50. (karny), 2:2 Herman – 90+5.
MKS: Szczerbal – Maj, Trojanowski, Lechowicz, D. Lewandowski, Płonka, Wiszniowski, Nowak (62. Napora), Włodarczyk (75. Neison), Przybylski (62. Rachel – 90+7. Paszkowski), Tuszyński
Żółte kartki (MKS): Lechowicz (2 kartki), Rachel, Nowak, Trojanowski, Dachnowski (kierownik zespołu)
Czerwone kartki: Rakoczy – 88., Lechowicz – 90+7. (obaj za dwie żółte)
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?