Marcin Brosz, trener Korony Kielce:
– Trzy rzeczy, które nasuwają się zaraz po meczu - przy straconych bramkach było zbyt wolne dojście do piłkarzy przeciwników, mieliśmy zbyt mało agresji w odbiorze piłki oraz szwankowała finalizacja. Budujemy akcję i w momencie podejmowania decyzji nie wychodziło nam to tak, jak chcieliśmy, jak na treningach. Trafiliśmy także na bardzo dobrze dysponowanego przeciwnika, który bezwzględnie wykorzystał swoje sytuacje. Ważnym momentem była kontuzja Serhija Pylypchuka, nasza lewa strona była szczególnie groźna w ofensywie. W momencie jego kontuzji straciliśmy tę siłę.
źródło: Korona Kielce
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?