Przez większą część spotkania trudno było wskazać, która drużyna była jeszcze niedawno liderem Ekstraklasy, a która w drugiej lidze walczy o powrót na zaplecze najwyższej klasy rozgrywkowej. Piłkarze Znicza ambitnie walczyli o każdą piłkę i w drugiej połowie to oni mogli strzelić rywalom przynajmniej jednego gola. Najlepszej okazji do pokonania Michała Gliwy nie wykorzystał w 81. minucie Kacper Tatara. Najlepszy strzelec Znicza w tym sezonie otrzymał świetne prostopadłe podanie i znalazł się sam na sam z golkiperem gości. Choć miał sporo czasu by przygotować się do strzału, uderzył prosto w niego.
W doliczonym czasie gry znów przed szansą stanęli piłkarze Znicza. Tomasz Feliksiak i Krzysztof Kopciński znaleźli się w dobrej sytuacji w polu karnym, mając przed sobą tylko Gliwę. Nieporozumienie pruszkowian sprawiło jednak, że nie zdołali oni nawet oddać strzału, co wywołało spory jęk zawodu na trybunach. Jeszcze większe rozczarowanie pruszkowscy fani przeżyli chwilę później. Choć minęły już trzy doliczone minuty, sędzia Jarosław Chmiel pozwolił piłkarzom Polonii kontynuować ostatnią akcję. W pole karne wbiegł Bruno i wykorzystując dokładne dośrodkowanie, z kilku metrów wpakował piłkę do pustej bramki.
Polonia wygrała w Pruszkowie i osiągnęła cel, jakim był awans do 1/8 finału. Styl gry pozostawia jednak wiele do życzenia i Paweł Janas może być szczęśliwy, że jego debiutancki występ nie skończył się zupełnie innym rezultatem. Znając impulsywność właściciela Klubu, Janusza Wojciechowskiego, odpadnięcie z Pucharu Polski już na tak wczesnym etapie, mogłoby znacznie skrócić kadencję szkoleniowca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?