Był taki mecz! Opisz najciekawszy mecz reprezentacji Polski i wygraj biografię Kazimierza Deyny

Ekstraklasa.net
Trzy egzemplarze biografii Kazimierza Deyny autorstwa Stefana Szczepłka do wygrania w naszym konkursie
Trzy egzemplarze biografii Kazimierza Deyny autorstwa Stefana Szczepłka do wygrania w naszym konkursie Marginesy
"Coś niebywałego! Jak zwykle kapitalny Deyna!" - niezapomniany komentator Jan Ciszewski powtarzał to jak mantrę przez całe lata siedemdziesiąte. Zmierz się z legendą - opisz mecz reprezentacji, który zapadł ci w pamięci!

Wciel się w rolę piłkarskiego reportera, prześlij do nas do 3 czerwca opis meczu reprezentacji Polski, który oglądałeś z zapartym tchem. Nagrodzimy autorów trzech najciekawszych tekstów. Do wygrania są 3 egzemplarze biografii Kazimierza Deyny autorstwa Stefana Szczepłka, ufundowane przez wydawnictwo Marginesy.

Konkursowy tekst prześlij na adres [email protected]!

  • Serwis Ekstraklasa.net

    Wydawany przez Polskapresse serwis pozwala rozpocząć karierę młodym dziennikarzom, których pasją jest piłka nożna. W całej Polsce pisze i fotografuje dla nas ponad 100 osób. Dla wielu Ekstraklasa.net to trampolina do spełnienia marzeń. Nasi dziennikarze akredytowani są na stadionach w całej Polsce i nie tylko. Ostatnio byliśmy na finale Ligi Mistrzów w Monachium, a już wkrótce będziemy prosto ze stadionów relacjonować dla Was EURO 2012. Dołącz do nas!

  • DEYNA, autor Stefan Szczepłek, wydawnictwo Marginesy

    Dziennikarze sportowi na świecie okrzyknęli go objawieniem futbolu. Grał genialnie. Popularny jak dziś Ronaldo i Messi, na polskich stadionach był wygwizdany. Pewnie dlatego, że współtworzył sukces wojskowej Legii, znienawidzonej za to, że była pupilkiem władzy. Przystojniak, na boisku czarował piłkę, a poza nim – dziewczyny, przez które czasem znikał z treningów na parę dni. Prywatnie skromny, małomówny, wielki indywidualista, podczas meczu dusza zespołu.
    On konstruował akcje, bo myślał najszybciej. On tylko rozdzielał piłkę, a od biegania byli inni. „Rogale” i „kaczki”, od których bramkarze dostawali „niestrawności”, były jego specjalnością. Grał fair. Kopiąc piłkę przez trzy czwarte życia, tylko raz dostał czerwona kartkę. Gdyby urodził się kilka lat później, zrobiłby na Zachodzie pewnie większą karierę niż Boniek. Po zwycięskich igrzyskach w Monachium, na których został królem strzelców, biły się o niego największe kluby Europy. Nie wyjechał. Najlepsze lata oddał Legii i reprezentacji. Pozostał legendą.

Czytaj regulamin konkursu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24