Cech: Rosja nie będzie łatwym przeciwnikiem na początek

Jakub Guder / Gazeta Wrocławska
- Jesteśmy jedynym zespołem, który trenuje we Wrocławiu. To bardzo przyjemne, że każdy może przyjść na zajęcia. Nie jestem do tego przyzwyczajony - w Anglii trenujemy sami - mówi Petr Cech, bramkarz reprezentacji Czech oraz Chelsea Londyn.

Jak samopoczucie? Podróż pociągiem to był dobry pomysł? Nie zmęczyła Was?
Nie jest źle, czuję się dobrze, podróż pociągiem też minęła lepiej niż się spodziewałem (śmiech). Wszystko jest w porządku, no i boisko, na którym trenujemy, jest świetne.

Podobno na postoju Waszego pociągu w Ostrawie nie wyszliście do kibiców. Byli wściekli.
To pytanie nie do zawodników. Mieliśmy instrukcje, żeby nie wysiadać z wagonów. Głupio wyszło, ale tak jak mówiłem - nie nasza wina. Tak zarządził kierownik pociągu. Instrukcja była jasna.

Jak odbiera Pan otwarte treningi, takie jak ten poniedziałkowy?
Jesteśmy jedynym zespołem, który trenuje we Wrocławiu. To bardzo przyjemne, że każdy może przyjść na zajęcia. Nie jestem do tego przyzwyczajony - w Anglii trenujemy sami. Publiczność robi jednak przyjemną atmosferę.

W Polsce chyba będziecie czuć się właściwie tak, jakbyście grali u siebie.
Faktycznie jesteśmy blisko domu, kultura w Polsce jest bardzo podobna do czeskiej. Podobieństwa były bardzo widoczne, nawet podczas podróży pociągiem do Wrocławia. Mam też wrażenie, że mieszkańcy miasta bardzo docenili to, że trenujemy tutaj. Jesteśmy właściwie jedyną drużyną, którą mogą oglądać na miejscu. Dzięki naszej obecności mogą w pewnym sensie obcować z mistrzostwami każdego dnia. Widzimy, że ich to ucieszyło i mam nadzieję, że tak pozostanie. Oczywiście to, jak publiczność będzie na nas reagować, zależy też od nas.

Śpicie w samym centrum Wrocławia, więc na pewno czujecie bardziej atmosferę turnieju.
To prawda. Jesteśmy tu od poniedziałku i widzimy, jak ludzie tutaj żyją Euro, jak miasto szykuje się do turnieju. Ta atmosfera będzie rosła, im bliżej będzie do meczu.

Nie baliście się w związku z informacjami o bakterii w hotelu Monopol? Korzystał Pan już z umywalki?
Nie obawiam się tego. Wiemy, że hotel był dobrze skontrolowany. Gdyby wyniki były niepokojące, nie mieszkalibyśmy tutaj. Skoro pozwolono nam tu zamieszkać, wierzę, że niebezpieczeństwa nie ma.

Jesteście jedyną drużyną, która wszystkie mecze rozegra w jednym mieście.
To dobre rozwiązanie. Cały czas jesteś w jednym miejscu. Jedziesz na trening, później wracasz, mecz i znowu jesteś w tym samym hotelu. Możesz się szybko zrelaksować, położyć i nie martwić długą podróżą.

Nie będzie to trochę nużące?
Przecież jesteśmy w mieście, więc nie wydaje mi się, żeby groziła nam nuda. Jest wiele możliwości spędzania wolnego czasu. We Wrocławiu jest dużo zabytków, można wybrać się do kina. Mieszkanie w mieście daje dużo więcej możliwości, niż jak byśmy byli gdzieś na odludziu.

Oglądał Pan w pociągu mecz Włochy - Rosja?
Oglądałem tylko chwilę, bo spałem. Myślę, że drużyna rosyjska osiągała ostatnio dobre wyniki. Awans im się należał. Rezultat w meczu z Włochami robi wrażenie. Mają swoje mocne i słabe strony. Będziemy je analizować. Nie będą łatwym przeciwnikiem na początek.

Nie wystraszyła Was wygrana Rosjan?
Takie mecze nie do końca są miarodajne. Często wypadasz w nich rewelacyjnie, a na turnieju jest gorzej, więc nie wystraszył nas ten wynik.

Afera korupcyjna we Włoszech może jakoś wpłynąć na tę drużynę?
Myślę, że bardzo to nie, ale na pewno jakiś wpływ to może mieć. Jednak nie przesądzałbym sprawy.

Gazeta Wrocławska

Współpraca: Marta Cendrowicz i Tomasz Klauziński

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24