3 z 5
Przeglądaj galerię za pomocą strzałek na klawiaturze
Poprzednie
Następne
Przesuń zdjęcie palcem
Mohamed Mezghrani (grał do 83. minuty) 5...
fot. Adam Jastrzębowski

Cenne zwycięstwo Warty Poznań w meczu o "sześć" punktów. Zobacz oceny Zielonych po spotkaniu z Koroną Kielce

POMOCNICY

Mohamed Mezghrani (grał do 83. minuty) 5
Solidny mecz wahadłowego Warty, który często był widziany w tym pojedynku w środku. Waleczny, nieustępliwy, jednak cały czas brakuje mu liczb. Wiadomo, że od tego są inni, jednak gdyby popisał się asystą, nikt z pewnością by nie pogardził.

Niilo Maenpaa (grał do 67. minuty) 5
Do Fina w pewnym momencie można było się przyczepić. Ale nie jakoś przesadnie. Podejmował czasami złe decyzje, zbyt łatwo tracąc futbolówkę. Na jego szczęście nie przyniosło to niepożądanych skutków. Dzielnie pracował w defensywie, wspierając kolegów w obronie.

Mateusz Kupczak 5
To, co miał wygrać w środku pola, to wygrywał. Dawał dużo spokoju w tej tercji boiska. Jego sporym atutem są walki w powietrzu.

Miguel Luis (grał do 67. minuty) 6
Portugalczyk mógł się podobać w spotkaniu z Koroną Kielce. Bardzo aktywny, z pomysłem i doskonałymi sytuacjami. Szczególnie mógł żałować strzału z 38. minuty. Pomocnik miał doskonałą szansę na gola. Znalazł miejsce między nogami obrońców i ładnie przymierzył w okienko bramki, lecz jego uderzenie świetnie sparował Dziekoński.


Zobacz kolejne oceny piłkarzy Warty Poznań --->

Zobacz również

Koncert z okazji Dnia Matki

Koncert z okazji Dnia Matki

Piękna porcelana i szkło na bazarach w Kielce. Prawdziwe skarby! [ZDJĘCIA]

Piękna porcelana i szkło na bazarach w Kielce. Prawdziwe skarby! [ZDJĘCIA]

Polecamy

Papszun nowym trenerem Rakowa! Zostawił sobie furtkę do reprezentacji

Papszun nowym trenerem Rakowa! Zostawił sobie furtkę do reprezentacji

Euro 2024: Austriacy mają problemy, ale wierzą w swoją kadrę

Euro 2024: Austriacy mają problemy, ale wierzą w swoją kadrę

Marcin Matysiak, trener piłkarzy ŁKS: Walczyliśmy do końca, ale wracamy z niczym

Marcin Matysiak, trener piłkarzy ŁKS: Walczyliśmy do końca, ale wracamy z niczym