Cracovia ucieka spod gilotyny

Marcin Szczepański
W zeszłym roku Bełchatów wywiózł trzy punkty z Krakowa
W zeszłym roku Bełchatów wywiózł trzy punkty z Krakowa Ryszard Kotowski (Ekstraklasa.net)
Cracovia w dramatycznych okolicznościach wygrała w spotkaniu z GKS Bełchatów 3:2. Bohaterem "Pasów" został Maciej Krzywicki, który wszedł na boisko w 86. minucie i zaliczył asystę i bramkę.

Dla Cracovii spotkanie z GKS Bełchatów było meczem o życie. Aby myśleć o walce o utrzymanie w rundzie wiosennej zespół musiał wygrać dwa ostatnie mecze.

Scenariusz meczu z GKS nie ułożył się jednak po myśli gospodarzy. Już w 7. minucie piękną bramkę strzałem z dystansu zdobył Łukasz Bocian, który do składu wskoczył z powodu kontuzji Janusza Gola. - Cieszę się z tej bramki, bo to moja pierwsza w Ekstraklasie - stwierdził w przerwie Bocian, który otrzymał także jedyna w pierwszej połowie żółtą kartkę.

Doskonałą szansę na podwyższenie rezultatu miał przed przerwą także Maciej Małkowski , który w 20. minucie strzelił w doskonałej sytuacji obok bramki. Po dośrodkowaniu z lewej strony z piłką minęło się kilku zawodników, w końcu dotarła do nie krytego Małkowskiego, a ten z pierwszej piłki uderzył bardzo niecelnie.

Cracovia obudziła się dopiero w ostatnich pięciu minutach. Tuż przed przerwą doskonałą szansę miał Saidi Ntibazonkiza. Prawą stroną w pole karne dobrze przedarł się Mariusz Sacha, jednak Ntibazonkizie zabrakło centymetrów, żeby sięgnąć do wrzuconej przez niego piłki.

Po zmianie stron to jednak bełchatowianie ponownie szybko zdobyli bramkę. Tym razem po rzucie wolnym wykonanym z lewej strony przez Mateusza Cetnarskiego bramkę zdobył Dawid Nowak.

Końcówka należała jednak do gospodarzy.

Cracovia bramkę kontaktową zdobyła dopiero na pięć minut przed końcem meczu. Po akcji Marcina Sasina strzelał Marcin Krzywicki, który na boisku pojawił się minutę wcześniej. Piłka odbiła się od słupka, a do bramki dobił ją Dudzic. Chwilę później był już remis, a na listę strzelców wpisał się Krzywicki. W ostatnich sekundach meczu z prawej strony dośrodkowywał Pawlusiński, a piłkę próbował dotknąć Krzywicki. Ta wpadła jednak do bramki bezpośrednio po strzale z rzutu wolnego.

- Ja tylko przebiegłem i mam nadzieję że zmyliłem bramkarza. Bramkę należy zaliczyć Pawlusińskiemu - szczerze przyznał po meczu Krzywicki, który i tak został bohaterem Cracovii.

Wydaje się, że ten mecz może być punktem zwrotnym w walce Cracovii o utrzymanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24