Czeski film we Wrocławiu [KOMENTARZ]

Maciek Jakubski
W poniedziałkowy wieczór Śląsk odpadł z Pucharu Polski, zamykając sobie prawdopodobnie jedyną drogę do europejskich pucharów. Z tą grą, z tymi zawodnikami i z tym trenerem wrocławianie będą musieli się mocno bić o górną ósemkę. Podium wydaje się poza zasięgiem. Ciężko oczywiście za tą sytuację obwiniać tylko trenera Levego, ale widać jak na dłoni, że nie wyciąga on wniosków z porażek.

Wiecie co było najsmutniejszym obrazkiem meczu Śląsk - Jagiellonia dla wrocławskich kibiców? Bynajmniej nie płaczący po końcowym gwizdku Marco Paixao, tylko to jak białostockie nastolatki klepały sobie piłkę w środku pola. Przyjemnie się patrzyło na wymianę podań z pierwszej piłki, na którą wrocławianie mogli tylko bezradnie patrzeć. Śląsk niby miał więcej okazji strzeleckich, ale grał w bardziej topornym stylu. To kolejny mecz, w którym oglądam spacerującego Patejuka, zagubionego Gavisha i nonszalackiego Plaku. I kolejny mecz w którym widzę, jak w drużynie przeciwnika, młodzi piłkarze biegają aż miło popatrzeć. Owszem, taki Drażba (rocznik 94) do strzelenia bramki wyglądał na boisku nieporadnie, ale biegał za każdą piłkę. Aż w końcu wybiegał awans. Pewnie w obronie grał także młody Waszkiewicz (rocznik 93), a w ataku masę pracy wykonał Jan Pawłowski (1992), który przypłacił zwycięstwo koszmarną kontuzją.

Tymczasem w Śląsku młodzież służy tylko i wyłącznie jako elementy konieczne do zapełnienia ławki rezerwowych. Epizody na ławce zaliczyli w tej rundzie Dankowski (rocznik 96), Adamec (94), Menzel (91) i Przybylski (95). Ten ostatni nawet powąchał przez kilka sekund murawę w meczu z Lechem. To nawet nie jest już żenujące, ale śmieszne z jaką konsekwencją trener Levy stawia na 31-letniego Patejuka, który wczoraj dokładnie w 15 sekundzie meczu stracił piłkę i zamiast pobiec za zawodnikiem gości, zaczął sobie spacerkiem przemierzać boisko. Dziwi mnie, że Stanislav Levy, przed rozpoczęciem pracy ze Śląskiem utrzymujący, że zna się świetnie na pracy z młodzieżą, nie rozumie najprostszych zasad funkcjonowania drużyny piłkarskiej. W przeciwieństwie do chociażby trenera Stokowca, czy Rumaka.

Każda drużyna potrzebuje młodych zawodników jak tlenu. Po pierwsze, młodzież pełni funkcję straszaka. Po co Patejuk ma biegać, po co Plaku ma się przykładać, jeśli obaj mają pewność, że w kolejnym meczu i tak wyjdą w pierwszym składzie. Czy Przybylski zagrałby gorzej w poniedziałek niż Patejuk? Pewnie nie, ale tego się długo nie dowiemy, biorąc pod uwagę styl prowadzenia drużyny przez Levego. Po drugie, naturalną koleją rzeczy jest, że stare, zgrane karty zastępują nowe asy w talii, bo jak perspektywiczny jest 31-letni Patejuk, któremu kończy się w czerwcu kontrakt? Młodzi muszą grać, muszą nabierać doświadczenia. To oni są przyszłością Śląska i Wrocławia, a nie Patejuk, Plaku, czy Kaźmierczak. To oni powinni grać jak najwięcej teraz, by uczyć się od Mili, Kokoszki, Paixao. Dziś właśnie jest czas Przybylskiego, Dankowskiego, Ulicznego, Majchera i Misika, a nie za pięć lat!

Dlatego nie rozumiem Levego. Czy on naprawdę myśli, że bramki strzelane przez Przybylskiego w rezerwach mają jakieś znaczenie? Czy uważa, że Majcher byłby gorszym zmiennikiem Paixao niż Więzik? Dlaczego przy słabej formie Sochy i Ostrowskiego nie spróbować Dankowskiego? Kontuzjowany jest Mila, to czemu chociaż na kilkanaście minut nie wpuścić Ulicznego? Decyzje personalne Levego są absurdalne i krótkowzroczne. Gdyby chociaż wyniki broniły trenera, a tymczasem drużyna od momentu odpadnięcia z Ligi Europy spięła się tylko dwa razy: na mecz z Lechem i z trenerem Lenczykiem, czyli Zagłębiem. Pozostałe mecze stare, zgrane karty zagrały żenująco.

Trener Levy to fajny facet, niezły trener, ale selekcjonerem jest kiepskim. W składzie nie ma rotacji, młodzi nie mają szansy się nawet pokazać. Po tym kto gra widać, że nie ma żadnego pomysłu na przyszłość. Chyba, że to nie trener Levy ustala skład. Tak czy inaczej, coraz mniej wierzę w geniusz trenerski Levego i z każdym dniem marzy mi się we Wrocławiu ktoś z jajami, kto nie boi się postawić na młodzież. Nawet kosztem kilku przegranych spotkań. Bo Śląsk i tak przegrywa, a z takim podejściem ciężko będzie o pierwszą ósemkę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24