ŁKS Georyt Łagów – Kamienna Brody 1:0 (0:0)
Bramka: 1:0 Karol Mojecki 90+3.
ŁKS: Shram – Boksiński, Jaworek (85. Bujakowski), Basąg, Dulak (75. Świątek) – Wąs, Piotrowicz, Stachura, Malinowski (80. Partyka) – Rusiecki (55. Kołodziej), Mojecki (90+3. Pustuła).
Kamienna: Dymanowski – Frańczak (70. Pyskaty), Świątek, Kozera, Jedlikowski – Gajewski (58. Dziewięcki), Kidoń, Dziadowicz, Maciejczak (80. Czerpak) – Praga, Zięba.
Sędziował: Daniel Krajewski.
Kamienna nie doczekała się upragnionego zwycięstwa od dwóch miesięcy, poniosła w tym czasie już siedem porażek. W znacznie lepszych humorach po sobotnim starciu byli oczywiście gospodarze. - Warunki do gry oraz stan boiska był bardzo ciężki. Szczęście dopisało nam w ostatnich sekundach meczu. Trzeba przyznać, że Kamienna była wymagającym przeciwnikiem, kilka razy groźnie nas kontrowała, na szczęście skutecznie interweniował Aleks Shram – podsumował grający trener łagowian Paweł Jaworek.
- To był jeden z lepszych meczów w naszym wykonaniu w ostatnich tygodniach. W pierwszej połowie nie wykorzystaliśmy dwóch klarownych okazji, podobnie po przerwie. Przeciwnik tymczasem strzelił nam bramkę w 93 minucie… Mimo wszystko dalej wierzę w tę drużynę, że w końcu przyjdzie przełamanie – mówił trener Kamiennej Marcin Wróbel.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?