Czy Pacheta odmieni oblicze Korony? [KOMENTARZ]

Michał Karczewski
Po porażce z warszawską Legią 3:5, na nowego trenera kielczan, Jose Rojo Martina spadły gromy. Padło wiele zarzutów oraz dokonywano licznych porównań do byłego szkoleniowca Korony, Leszka Ojrzyńskiego. Jednak czy ocenianie pracy Hiszpana po trzech ligowych kolejkach jest słuszne?

Miedzy Ojrzyńskim a Chojnowskim zabrakło... porozumienia?! [KOMENTARZ]

W realiach światowej, a szczególnie europejskiej piłki, nowemu trenerowi na wprowadzenie swojej filozofii gry oraz poukładania „klocków” tak, aby drużyna osiągnęła zakładany cel, zarząd klubu udziela kredytu zaufania zazwyczaj w postaci jednego sezonu.

W Polsce realia są inne. Wypaczone. Poprzez ludzi pokroju Józefa Wojciechowskiego, którzy potrafią zwolnić trenera po jednym czy dwóch rozegranych spotkaniach. Abstrahując jednak od ponurej polskiej rzeczywistości (oraz mając nadzieję na poprawę tego stanu rzeczy), warto skupić się na pracy Jose Rojo Martina, który od niedawna prowadzi kielecką Koronę.

Hiszpan ostatni zespół T-Mobile Ekstraklasy objął 13 sierpnia, więc ponad miesiąc temu. Wraz z przyjściem popularnego Pachety, w Kielcach miała/ma nadejść era europejskiej piłki, czy jak kto woli, hiszpańskiej filozofii futbolu. Wielu oczekiwało, czy nadal oczekuje, że stanie się to już, za moment, nie zdając sobie sprawy z tego, w jak trudnym położeniu znalazł się Martin. Pacheta przejął zespół po trenerze Ojrzyńskim, z którym niesamowicie związani emocjonalnie byli tak piłkarze jak i kibice. To znacznie utrudniło dotarcie do zawodników, którzy mieli (nadal mają?) żal do zarządu klubu za zwolnienie byłego szkoleniowca, który jak podkreślają, był dla nich niczym ojciec.

Ponadto Pacheta wprowadzając europejskie standardy, zderzył się z polskimi realiami, gdzie większość graczy nie jest zbyt zaawansowana technicznie, a obrońcy myślą tylko o tym jak najszybciej pozbyć się piłki, najczęściej wykopującą przed siebie. To w europejskim futbolu jest niedopuszczalne. Obecnie defensor ma odpowiadać nie tylko za destrukcję, lecz także za wyprowadzanie akcji ofensywnych od tyłu. Miedzy innymi tego właśnie Pacheta stara się nauczyć graczy Korony.

Swoją filozofię gry Martin musi oprzeć na zawodnikach odziedziczonych po Ojrzyńskim, który grę zespołu opierał głównie na walce fizycznej oraz konstruowaniu akcji ofensywnych poprzez zagrywanie długich piłek w stronę wysuniętego napastnika. U Pachety ma to wyglądać inaczej. W akcjach zaczepnych zespół ma dłużej rozgrywać piłkę, tak aby to przeciwnik biegał za futbolówką, a nie gracze Korony. Choć widać momentami filozofię Pachety w grze kielczan (w postaci wyprowadzanych kontrataków w meczu z Legią, nad którymi pracował z zespołem na treningach), to piłkarzy Korony czeka jeszcze długa droga, aby prezentować futbol według Pachety.

Juan Rojo Martin nie boi się także stawiać na zawodników młodych. Bez wahania wystawił w dwóch spotkaniach na szpicy Karola Angielskiego, zapowiadając, że dla niego liczy się dyspozycja a nie wiek zawodnika. Jest to odmienna filozofia od jego poprzednika, który co mecz wystawiał prawie identyczną, doświadczoną jedenastkę.

Choć wyniki Korony w obecnym sezonie nie napawają optymizmem, to z meczu na mecz gra kielczan oraz rezultaty powinny się poprawiać. Trenerowi Martinowi jest potrzebny czas oraz wsparcie sympatyków klubu, aby sprawnie wprowadził europejskie standardy do gry zespołu. Zmiana stylu w każdym zespole na świecie nie obchodzi się bez skutków ubocznych w postaci przegranych. Z czasem może być tylko lepiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24