W tym roku Kolejorz za grę w pucharach zarobi 750 tysięcy euro, czyli ponad 10 razy mniej, niż w sezonie ubiegłym. Wówczas na konto Lecha wpadło ok. 8 mln euro. Wzmocnienia w postaci Mihy Blazica, Eliasa Anderssona, Dino Hotica i Aliego Gholizadeha są dla klubu sporym obciążeniem finansowym. Szacuje się, że łącznie na samych zawodników poznański klub wydał ok. 2,2 mln euro. Według szacunków Kuby Szlendaka, który zajmuje się analizą finansów klubów z ekstraklasy, Kolejorz zakończy obecny sezon ze stratą sięgającą kilkunastu milionów złotych. W takiej sytuacji bardzo prawdopodobna jest sprzedaż kilku piłkarzy.
Zobacz też: Tyle Lech Poznań zarobił w Lidze Konferencji Europy. W porównaniu do zeszłego sezonu jest wielka przepaść
Lech Poznań otrzyma od UEFA za europejskie puchary 23/24 ok. 750 tys. euro (550 tys. euro za odpadnięcie w III rundzie el. LKE i 2x 100 tys. euro za udział w dwóch rundach eliminacji). Oznacza to, że klub prawdopodobnie zakończy sezon 23/24 stratą netto w wys. kilkunastu mln zł
- czytamy na jego profilu na Twitterze.
Filip Szymczak opuści Lecha Poznań już teraz?
Według naszych informacji - jeszcze przed blamażem w Trnavie - do Lecha Poznań miała wpłynąć oferta za napastnika Kolejorza Filipa Szymczaka, która sięga ok. 4 milionów euro. Usługami 21-letniego napastnika zainteresowane są m.in. belgijskie zespoły, w tym RSC Anderlecht. Działacze Kolejorza wówczas odrzucili tę ofertę, jednak w obecnej sytuacji transfer jest możliwy.
Pytanie jest jednak następujące - czy uda się w miarę szybko odbudować Mikaela Ishaka? Trener John van den Brom po pierwszym meczu był zadowolony z walki oraz zaangażowania w grę, jaką daje szwedzki napastnik. Ten jednak wciąż nie potrafi znaleźć swojego rytmu, jeśli chodzi o skuteczność. Co prawda Ishak ma na koncie bramkę (w spotkaniu z Radomiakiem), jednak w 90 procentach był to gol Dino Hoticia, który wystawił Szwedowi piłkę do pustaka.
Natomiast Szymczak, w czwartkowym rewanżu ze Spartakiem, na tle swoich kolegów wyglądał nieźle i można było odnieść wrażenie, że tylko jemu zależy na odwróceniu losów spotkania. W pewnym momencie młodego gracza Kolejorza poniosły jednak emocje i w końcówce odepchnął chłopca do podawania piłek.
Czy czas Velde i Marchwińskiego w Lechu Poznań już nastał?
Kolejnymi piłkarzami, którzy wywołują zainteresowanie są Filip Marchwiński i Kristoffer Velde. Polak był obserwowany podczas tegorocznych rozgrywek LKE przez skautów czołowego włoskiego klubu, który będzie walczył o mistrzostwo kraju. 21-letni pomocnik niedawno podpisał nowy kontrakt z Kolejorzem i ma ważną umowę do końca czerwca 2025 roku.
"Marchewa" to niewątpliwy atut ekipy z Bułgarskiej i najjaśniejsza postać, która stara się nie schodzić poniżej swojego poziomu. W siedmiu spotkaniach zdobył już cztery bramki i zaliczył jedną asystę. Co więcej, dla 21-latka będzie to już szósty sezon w barwach Kolejorza i szósty sezon, w którym wystąpi w roli młodzieżowca.
Z kolei reprezentant Norwegii na początku lipca miał oferty z Besiktasu i Trabzonsporu, jednak zostały one odrzucone przez działaczy Lecha Poznań. Velde miał ponoć domagać się transferu za sytuację, w której to czuł się w Poznaniu niedoceniony, gdy grał bardzo słabo. Ostatnie mecze poprzedniego sezonu pokazały jednak, że w Norwegu drzemie ogromny potencjał.
Jak informuje Tomasz Włodarczyk z portalu Meczyki.pl agent Kristoffera Velde po porażce w Trnavie chciałby porozmawiać z klubem o przyszłości zawodnika w Lechu Poznań.
Najlepsze atrakcje Krakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?