Dariusz Dudka: Chcę zostać w Wiśle

Bartosz Karcz / Gazeta Krakowska
Dariusz Dudka chce zostać w Wiśle i nie chce odchodzić do Lecha
Dariusz Dudka chce zostać w Wiśle i nie chce odchodzić do Lecha Ryszard Kotowski
- Chcę zostać w Wiśle. Chciałbym, żeby klub zaproponował mi nową umowę, ale nie będę się narzucał. To kierownictwo i trener muszą podjąć decyzję - mówi Dariusz Dudka, piłkarz Wisły Kraków.

Jesienią zagrał Pan jako jedyny piłkarz Wisły we wszystkich dwudziestu meczach od pierwszej do ostatniej minuty. Odczuwał Pan w związku z tym potrzebę porządnego odpoczynku?
Nie. Zanim trafiłem do Wisły, wcześniej przez rok praktycznie nie grałem. Dlatego chciałem wreszcie regularnie występować. Jesienią omijały mnie kontuzje i kartki. Teraz chcę dobrze się przygotować i grać lepiej niż jesienią.

Co chce Pan przede wszystkim poprawić?
Chcę ustabilizować formę. Chciałbym też zacząć występować regularnie na jednej pozycji.

Wiosną również może być z tym trudno.
Zdaję sobie sprawę, choć z drugiej strony wiem, że trener bardziej będzie mnie widział na pozycji defensywnego pomocnika niż w obronie.

Prezes Robert Gaszyński postawił sprawę jasno. Celem na 2015 rok jest miejsce w fazie grupowej europejskich pucharów. Zaskoczyły Pana tak odważne deklaracje?
Nie, bo wiadomo, że Wisła bardzo potrzebuje pieniędzy, a awans do fazy grupowej zagwarantowałby pokaźne wpływy. Będziemy starali się wywalczyć miejsce w pucharach.

Przy waszej kadrze jest w ogóle szansa, żeby mówić o fazie grupowej?
Miejsce w europejskich pucharach jesteśmy w stanie wywalczyć tą kadrą, która jest. Na grę w tych rozgrywkach jest jednak ona na pewno za wąska.

Myśli Pan, że jeśli klub dokona teraz trzech transferów i trzech latem, to do nowego sezonu będziecie mogli przystąpić z większym spokojem i bez obaw, że spotka was np. to, co Ruch?
Zdecydowanie. Ja sam coś takiego kiedyś przeżyłem w Auxerre. W jednym roku graliśmy w pucharach, a w następnym spadliśmy z ligi.

Pytanie tylko, czy Wisła do nowego sezonu przystąpi z Panem w składzie. Pojawiły się informacje, że może Pan przenieść się do Lecha Poznań.
Nie ma w tych informacjach ani ziarnka prawdy. Nikt z Lecha ze mną się nie kontaktował. Wydaje mi się, że ktoś wyciągnął pochopne wnioski z jednej sytuacji, która miała miejsce po meczu Wisły z Lechem. Zamieniłem wtedy parę zdań z trenerem Skorżą. Ktoś to zobaczył i pomyślał, że trener namawia mnie do gry w Lechu. A my tylko trochę powspominaliśmy stare, dobre czasy.

Liczy Pan, że Wisła zaproponuje Panu nowy kontrakt?
Chcę zostać w Wiśle. Chciałbym, żeby klub zaproponował mi nową umowę, ale nie będę się narzucał. To kierownictwo i trener muszą podjąć decyzję.

Może Pan "narzucić się" swoją dobrą grą.
No tak. Zdaję sobie jednak sprawę, jaka jest sytuacja w klubie. Rozumiem ją doskonale, ale czekam na propozycję z Wisły. Jeśli jednak jej nie będzie, to cóż, takie jest życie.

Mieliście już pierwsze spotkanie z nowym prezesem Robertem Gaszyńskim. Jak Pan go ocenia?
Prezes rozmawiał z nami szczerze. Powiedział, jakie problemy ma klub, ale dodał też, że chce w tym roku wszystko wyprostować. W naszym przypadku chodzi przede wszystkim o to, żeby nie było zaległości, żeby była płynność w wypłatach. Myślę, że nowy prezes przyszedł z konkretnym planem do klubu i trzeba trzymać kciuki, żeby wszystko udało mu się zrealizować.

Był przekonujący?
Tak. Mówił spokojnie.

Sam powiedział, że było też trochę wesoło...
Było, bo doszło do takiej zabawnej sytuacji. Jeszcze w grudniu jeden z nas miał zapłacić karę za spóźnienie na trening, a że z tym się ociągał, to ktoś napisał na takiej specjalnej tablicy "Gdzie jest kasa, misiu?". To hasło zostało, więc prezes mógł na pierwszy rzut oka wziąć je do siebie...

Żarty skończą się za nieco ponad cztery tygodnie. Ligę zaczynacie już 13 lutego.
I czeka nas od razu bardzo ciężki mecz w Gdańsku. Grałem tam ostatnio dwa razy i dwa razy był remis. Teraz powalczymy jednak o zwycięstwo, bo dobrze byłoby udanie wejść w rundę wiosenną.

Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24