Jan Tomaszewski zwykł mówić, że po fatalnym występie piłkarz powinien popełnić harakiri. Jesteśmy dalecy od zachęcania Deleu do samobiczowania się po meczu z Cracovią. Fakty są jednak niepodważalne – jego złe decyzje i zachowania (Tomaszewski powiedziałby „wielbłądy”) pomogły „Pasom” strzelić dwa gole.
Najpierw Deleu został ośmieszony przez Milosa Kosanovicia, który na środku boiska przerzucił nad nim piłkę, po czym odjechał z nią w kierunku bramki Lechii z zawrotną prędkością. Deleu gonił najszybciej jak tylko potrafi, ale że sprinterem nie jest, to dogonić Serba nie zdołał, za co Lechia przypłaciła najwyższą cenę (bura należy się też Piotrowi Grzelczakowi, od którego zaczęła się feralna akcja, i dwójce stoperów; Rafałowi Janickiemu i Sebastianowi Maderze, którzy otworzyli Kosanoviciowi wolny korytarz, dając się zepchnąć przez niezbyt atletycznego Dawida Nowaka). Deleu siedziała w głowie ta sytuacja na tyle mocno, że bardzo chciał się za nią zrehabilitować. Dlatego często próbował wyręczać kolegów ze środka obrony. W jednej sytuacji zrobił to tak nieporadnie, że sfaulował Nowaka, za co obejrzał czerwoną kartkę, a Cracovii przyznano jedenastkę. Tę na bramkę zamienił Kosanović.
Reporter NC+ Żelisław Żyżyński powiedział w trakcie telewizyjnej transmisji, że trener Michał Probierz przekazuje wskazówki Deleu w języku portugalskim. Jeśli zamysł był taki, by zmylić tym przeciwnika, to odniosło to odwroty efekt. Eksperyment kompletnie się nie powiódł. Probierz – pół żartem, pół serio - wszystko źle przetłumaczył, bo Deleu robił dokładnie to, czego robić nie miał. I tak zamiast „dogonić” Milosa Kosanovicia to „odpuścił pościg”, a później „sfaulował”, choć tak naprawdę komenda brzmiała „nie ruszaj”.
Nawet jeśli z tego meczu wycięłoby się te dwie bramkowe akcje, to i tak Deleu nie mógłby powiedzieć, że zagrał dobrze. W pierwszym kwadransie pozwolił na dwa dośrodkowania (raz niemiłosiernie wkręcił go w murawę Łukasz Zejdler). Po jednym z nich groźnie kopnął Vladimir Boljević. Deleu mało pomagał też ofensywie. Jedyna prostopadła piłka padła łupem bramkarza, a trzy z czterech dośrodkowań były niecelne (szczególnie fatalną wrzutkę zanotował w 35 minucie, kiedy piłka poszybowała kilka metrów nad bramką). Na plus zanotować można tylko długie diagonalne podanie do Grzelczaka, który oddał celny strzał z powietrza.
Deleu w meczu z Cracovią:
Czas gry: 80 minut (musiał zejść z boiska, ponieważ obejrzał czerwoną kartkę)
Strzały celne/niecelne: 0
Podania celne: 28 (17+9)
Podania niecelne: 13 (10+3)
Dośrodkowania celne: 1 (1+0)
Dośrodkowania niecelne: 3 (2+1)
Przechwyty: 10 (7+3)
Straty: 4 (3+1)
Faulował: 2 (0+2)
Był faulowany: 2 (2+0)
LECHIA GDAŃSK - serwis specjalny Ekstraklasa.net
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?