Derby dla Lecha. Elana nadal bez zdobytej bramki

Początek spotkania był wyrównany. Częściej przy piłce utrzymywali się rypinianie, którzy bezskutecznie próbowali zagrozić bramce strzeżonej przez Łukasza Osińskiego. Pomimo tego bliżej zdobycia gola w 18. minucie byli przyjezdni. Prostopadłym podaniem obsłużony został Przemysław Sulej, wygrał walkę z obrońcami i w sytuacji sam na sam z Arielem Winieckim trafił w słupek. Gospodarze skutecznie odpowiedzieli 10 minut później. Jakub Bojas zagrał piłkę do znajdującego się w polu karnym Pawła Tabaczyńskiego, a ten strzałem w długi róg nie dał szans bezradnemu Osińskiemu.

Po zmianie stron w dalszym ciągu na placu gry lepiej prezentowali się podopieczni Sławomira Suchomskiego, lecz swoich szans na zdobycie bramki nie wykorzystali Bojas, Tabaczyński oraz Michał Wrzesiński. Żółto-niebiescy mieli kilka sytuacji aby wyrównać stan rywalizacji, ale razili nieskutecznością. W 85. minucie zdołali co prawda umieścić futbolówkę w siatce, jednak sędzia boczny dopatrzył się spalonego. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie i zawodnicy Lecha mogli cieszyć się z kolejnego zwycięstwa, które dało im pozycje wicelidera. Torunianie natomiast trzeci raz z rzędu doznali gorycz porażki i zamykają ligową tabele z zaledwie dwoma oczkami oraz zerowym dorobkiem w postaci zdobytych bramek.

Lech Rypin - Elana Toruń 1:0 (1:0)

Bramka: Paweł Tabaczyński 28

Lech: Winiecki - Bojaruniec, Ragaman, Buchalski (67 Pakosz), Filipiak - Wrzesiński, Atanacković, Grube, Fredyk (74 Lewandowski) - Tabaczyński (89 Michalak), Bojas (71 Adamiec)

Elana: Osiński - Kowalski, Czarnecki, Wróbel, Wypij - Dzienis, Kikowski, Młodzieniak (46 Lewandowski), Białek, Rasak (61 Popis) - Sulej

Żółte kartki: Buchalski, Atanacković - Białek, Wróbel

Sędziował: Marcin Liana (Bydgoszcz)