Dlaczego Widzew traci tyle bramek? [ANALIZA, KOMENTARZ]

Daniel Kawczyński
Maciej Mielcarz puścił w tym sezonie już 14 bramek
Maciej Mielcarz puścił w tym sezonie już 14 bramek Paweł Łacheta
Nikomu w Ekstraklasie nie strzela się łatwiej niż piłkarzom łódzkiego Widzewa. W zaledwie sześciu kolejkach, piłka aż czternaście razy lądowała w siatce Macieja Mielcarza. Skąd się wzięła, tak kolosalna suma? Znaleźć można wiele wytłumaczeń.

14 bramek w sześciu kolejkach. W całej historii, Widzew nigdy nie miał tak wysokiego wskaźnika straconych bramek, na tym etapie rozgrywek. Skąd się wzięła tak olbrzymia słabość? Weźmy pod uwagę sezony od awansu z pierwszej ligi. 2010/2011- 6 goli, 2011/2012- 3, 2012/2013- 5. Dla ponownego przypomnienia: 2013/2014- 14!

Po części przyczyn takiego stanu rzeczy można doszukiwać się w stale zmienianej defensywie. Spójrzmy zatem na najbardziej obwiniany środek obrony.

Legia: Phibel - Abbes
Zawisza: Mroziński - Augustyniak
Korona: Phibel - Augustyniak
Górnik: Phibel - Augustyniak
Śląsk: Phibel - Mroziński
Jagiellonia: Lafrance - de Amo Perez

Reasumując. W sześciu spotkaniach, trener Radosław Mroczkowski aż pięciokrotnie zmieniał parę stoperów! Rzeczywiście, trudno tu o zachowanie stabilności. Dodajmy jeszcze mniej częste, ale również obecne, przetasowania w innych formacjach obronnych. Na prawą stronę początkowo próbowano Jakuba Bartkowskiego i Michała Płotkę, ale w tym momencie na lidera wyrasta Patryk Stępiński. Na drugiej flance sprawdzano najpierw Karola Tomczyka, teraz oscyluje się między Levonem Hajrapetjanem i Bartkowskim. Problem w tym, że obaj nie są w najlepszej formie. A alternatyw brak.

Owszem, Mroczkowski powinien testować przeróżne rozwiązania. Tylko, że pora na znalezienie optymalnego była w okresie przygotowawczym. Tymczasem ślepo liczono na zmianę skandalicznego postępowania Thomasa Phibela i nagły powrót chęci do gry u Hachem Abbesa. Z wypożyczeń sprowadzono Rafał Augustyniaka i Piotra Mrozińskiego. W zawodnikach mających stanowić uzupełnienie upatrywano szansy na realne wzmocnienie składu. A kto tak naprawdę przypuszczał, że 19-latek z 21-latkiem wezmą się pod pachę i, ni z gruchy ni z pietruchy, zaczną wygrywać boje z o kilka klas bardziej ogranymi rywalami? Za mało doświadczenia, za mało cwaniactwa. Niestety umiejętności chyba też.

Efekty mamy jakie mamy. Część bramek straconych to "zasługa" fatalnych decyzji w obronie, głównie w kryciu, destrukcji oraz błędnego odczytania zamiarów przeciwnika. O pomstę do nieba woła postawa lewej flanki, którą skrzydłowi oponentów już dawno upatrzyli sobie jako ulubioną do przeprowadzenia ataków, czy posyłania wrzutek w pole karne.

Ale co najgorsze, formę z zeszłego sezonu kompletnie zatracił Maciej Mielcarz. To już nie jest ten sam bramkarz, co naprawiał pomyłki kolegów. Nie wyjść do dośrodkowania (wyrównujący gol Piątkowskiego), nie ruszyć do szarżującego na pełnej szybkości przeciwnika w polu karnym (gol Nakoulmy), czy stanąć w bezruchu w chwili oddawania strzał z rzutu wolnego - to zachowania kompromitujące tak doświadczonego bramkarza jak Mielcarz. On sam nie bardzo chce się przyznać do swoich uchybień. Przeważnie zrzuca winę na ciągłe rotowania i niepewność defensywy. Tylko, że z "Jagą" miał już przed sobą bardziej ustabilizowany skład, z bardzo solidną parą stoperów Jonathan de Amo Perez - Kevin Lafrance. Czas pokaże jak dalej będą się prezentować, bo prognostyk dali naprawdę optymistyczny. Jak tak dalej pójdzie, za Phibelem i Abbesem nikt nie zatęskni, tak jak wcześniej za Ugo Ukahem.

Naszym zdaniem nic by się nie stało, gdyby "Mały" przesiedział jeden mecz na ławce rezerwowych. Jak jednak widać Mroczkowski ciągle pokłada w nim wiarę. Czy aby nie ślepo, jak w przypadku Phibela i Abbesa? Okaże się.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24