Drugie zwycięstwo Cracovii. Górnik Łęczna prowadził, ale przegrał w Krakowie

Rafał Dziuk
Robert Podoliński może odetchnąć. Prowadzona przez niego Cracovia wygrała drugi mecz w sezonie i oddaliła się od strefy spadkowej. Górnik Łęczna pierwszy objął prowadzenie w Krakowie, ale "Pasy" odpowiedziały dwoma trafieniami, które z pewnością ucieszyły ich szkoleniowca.

O dziwo pierwsze minuty przebiegały pod dyktando Górnika Łęczna. Już po kilku chwilach od rozpoczęcia gry piłkarze Jurija Szatałowa objęli prowadzenie. Doskonałe dośrodkowanie z lewej flanki wykorzystał Fiodor Cernych, nie dając żadnych szans Pilarzowi. Ta bramka zmobilizowała ekipę z Krakowa i po fatalnym początku, „Pasy” wreszcie zaczęły grać swoją piłkę. Strzałami z dystansu próbowali zaskoczyć Sergiusza Prusaka Damian Dąbrowski oraz Dawid Nowak, jednak bramkarz Górnika spisywał się bez zarzutu.

W 28. minucie kapitalną prostopadłą piłkę zagrał Marcin Budziński, jednak fatalnie zmarnowali ją Zjawiński oraz Nowak, którzy nie porozumieli się w tej sytuacji. Gdyby wykazali się lepsza komunikacją, „Pasy” miałyby sytuację sam na sam z Prusakiem. Mimo kilku sytuacji, gra gospodarzy nie kleiła się. Brakowało składnych akcji oraz polotu w grze, a na trybunach można było usłyszeć coraz częstsze gwizdy.

W 33. minucie nieporozumienie gości w polu karnym mógł wykorzystać Zjawiński, jednak ponownie bramkarz Górnika był na posterunku.

Łęcznianie próbowali się odgryzać Cracovii. W 38. minucie goście stanęli przed znakomitą okazją na podwyższenie prowadzenia, jednak Miroslav Bożok przegrał sytuację sam na sam z z Pilarzem.

Co się nie udało Górnikowi to udało się Cracovii. W 44. minucie w pole karne z głębi pola dośrodkował Damian Dąbrowski, a tam kapitalnie zachował się Miroslav Covilo, który przelobował, źle oceniającego cała sytuację, Sergiusza Prusaka.

Od samego początku drugiej połowy obie drużyny walczyły o zdobycie kolejnych bramek. W 50. minucie spotkania Miroslav Bożok miał świetną okazję do zdobycia gola, jednak jego uderzenie głową perfekcyjnie obronił Krzysztof Pilarz, wybijając piłkę ponad bramkę.

Z minuty na minutę Górnicy coraz śmielej poczynali sobie na boisku. W 59. minucie kapitalne dośrodkowanie z prawej strony mógł wykorzystać Hasani, jednak jego strzał z 5 metrów intuicyjnie wybronił bramkarz gospodarzy. Chwilę później „Pasy” mogły wyjść na prowadzenie. Świetną akcję prawą stroną przeprowadził Budziński, jednak jego płaskiego dośrodkowania nie wykorzystał Zjawiński.

W 75. minucie powinno być 2:1 dla gości. Rezerwowy Paweł Buzała zdecydował się na strzał zza pola karnego, jednak jego strzał po rykoszecie wylądował na poprzeczce.

Gdy wydawało się, że Górnik ma wszystko pod kontrolą, padła bramka dla Cracovii. W 80. minucie po wrzutce z rzutu rożnego piłka spadła na głowę niepilnowanego Denissa Rakelsa, który pewnym strzałem pokonał Sergiusza Prusaka. W kolejnych minutach na boisku panował ogromny chaos, lecz gospodarzom udało się dowieźć wynik do końca i wygrali ten mecz 2:1.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24