Dzisiaj Lech zostanie liderem? (LIVE)

Piotr Gumulec
Po fatalnych meczach Legii i Wisły, przed szansą na zajęcie pierwszego miejsca w tabeli stanie Lech Poznań. Musi w Bełchatowie pokonać GKS, który tak jak Lech wygrał oba mecze na wiosnę i poważnie myśli o europejskich pucharach.

Lecha interesuje tylko mistrzostwo kraju, w Bełchatowie natomiast wzrosły apetyty na grę w Lidze Europejskiej. By te plany osiągnąć obie drużyny potrzebują dziś zwycięstwa. Jeśli Lech zdobędzie trzy punkty, zasiądzie na fotelu lidera. Jeśli wygra Bełchatów, wyprzedzi Ruch Chorzów i wskoczy na czwarte miejsce ze stratą tylko czterech punktów do prowadzącej Wisły. Remis więc nie zadowoli nikogo, dlatego oba zespoły zapowiadają otwartą i ofensywną grę.

W zapowiedzi te można wierzyć, bo oba zespoły bowiem są najefektowniej grającymi drużynami we wiosennych spotkaniach. Na tle Wisły i Legii prezentują się znakomicie: grają szybko, pomysłowo, ofensywnie, czyli dokładnie odwrotnie do prowadzących w tabeli drużyn z Warszawy i Krakowa, które na wiosnę gubią punkty. - Uważam że nie ma jeszcze co ferować ostatecznych wyroków co do formy zespołów. Pogoda nie sprzyja bowiem normalnej pracy. W kwietniu i maju sytuacja może wyglądać nieco inaczej – przestrzega trener GKS Bełchatów Rafał Ulatowski. Podobnie uważa trener Lecha Poznań - Nie patrzymy na rywali. Wyniki innych drużyn interesują mnie dopiero po kolejce i tylko wtedy, gdy my wygramy swój mecz – mówi Jacek Zieliński.

Obaj trenerzy doceniają natomiast klasę swojego niedzielnego rywala. – Jestem pod wrażeniem gry Lecha – przyznał Ulatowski. Nie on jedyny z resztą. Po ostatniej kolejce Kolejorz od wszystkich zbiera pochwały. Powszechna jest opinia, że ofensywny kwartet Peszko, Stilić, Kriwiec i Lewandowski to najsilniejszy atak w kraju. Nic dziwnego. Duet Peszko-Lewandowski zdobył w tym sezonie 19 bramek, do tego sam Peszko dołożył 8 asyst. – Jednak i my nie mamy się czego wstydzić. Dawid Nowak, Mariusz Ujek w ataku, do tego szybcy na skrzydłach Tomasz Wróbel i Krzysztof Zakrzewski – ci zawodnicy dają nam dużą siłę ofensywną – uważa trener GKS. I znów zgadza się z nim trener Kolejorza – Bełchatów to z pewnością najtrudniejszy przeciwnik do tej pory – mówi Zieliński.

Obu drużynom w ataku powinno grać się tym łatwiej, że w każdej z nich zabraknie najlepszych obrońców. Ulatowski nie będzie mógł skorzystać z Jacka Popka, który pauzuje za żółte kartki. Zieliński nie zabrał do Bełchatowa kontuzjowanego Manuela Arboledy. Kolumbijczyk będzie gotowy do gry za tydzień przeciwko Jagiellonii. Jutro w Bełchatowie jego miejsce na środku obrony zajmie Ivan Djurdjević, a na lewą obronę przesunięty zostanie Seweryn Gancarczyk. Wciąż kontuzjowani są też Jakub Wilk i Marcin Kikut.

Lech liderem? GKS czwarty?
Wydawało się przed inauguracją rozgrywek, że Bełchatów już nie doścignie czołówki i tylko Ruch Chorzów będzie walczył z wielką trójką. Ruch jednak zaczął gubić punkty, a GKS wygrał dwa pierwsze mecze, w tym ten z Wisłą. Po bezbramkowym remisie drużyny trenera Macieja Skorży z Jagiellonią i kolejnej wstydliwej porażce Legii, tym razem z Polonią w Bytomiu, Bełchatów ma szansę włączyć się do walki o mistrzostwo. Będzie mieć 37 punktów, wyprzedzi Ruch i do wciąż pierwszej Wisły tracić będzie tylko 4 punkty.

Natomiast dla piłkarzy Lecha na wyciągnięcie ręki jest fotel lidera. Wystarczy zwycięstwo, by wyprzedzić Legię i zrównać się z punktami z Wisłą. Wtedy to Lech będzie na pierwszym miejscu dzięki lepszemu bilansowi bezpośrednich meczów. Jesienią wygrał u siebie 1:0. Taka możliwość nie robi jednak wrażenia na Jacku Zielińskim - Nie myślę o tym, czy w niedzielę możemy być liderem. Najważniejsze, żeby 15 maja (zakończenie rozgrywek – przyp. red.) być na pierwszym miejscu w tabeli.

Lech + GKS = dużo bramek?
Tak jest od kilku spotkań. W poprzednim sezonie dwa razy było 3:2 i zgodnie przegrywali gospodarze. Jesienią w był remis 2:2, choć Bełchatów prowadził już na ul. Bułgarskiej 2:0. Poza tym Lech lubi grać w Bełchatowie. Nie przegrał tam w pierwszej lidze (dziś Ekstraklasie) od 14 lat - w 1996 roku uległ 2:1 na stadionie przy ul. Sportowej.

Powiedzieli przed meczem:
Dla mnie niedzielne spotkanie jest przede wszystkim dużym, ale i przyjemnym wyzwaniem. Myślę, że kibice oglądający niedzielny mecz, nie będą mieli czego żałować i stwierdzą, że z tą polską piłką nie jest jeszcze tak źle
– Rafał Ulatowski, trener GKS Bełchatów dla lechpoznan.pl.

Na tej dobrej, równej murawie spotkają się dwa zespoły, które nie lubią się bronić, wolą grę ofensywną. Jedziemy tam po trzy punkty, będziemy więc grali do przodu. Bełchatów też lubi taki styl, więc zapowiada się ciekawe spotkanie – Jacek Zieliński, trener Lecha Poznań dla Gazety Wyborczej Poznań.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24