Ekstraklasa. Gole Adamów dwóch w dwie minuty, babol Słowika. Remis w Szczecinie

Joanna Sobczykiewicz
Szczecin 09 12 2016mecz pilki noznej pogon szczecin kontra zaglebie lubin rozegrany na stadionie im floriana krygierana zdjeciu przy pilce lubomir guldanfot.andrzej szkocki/ polska press
Szczecin 09 12 2016mecz pilki noznej pogon szczecin kontra zaglebie lubin rozegrany na stadionie im floriana krygierana zdjeciu przy pilce lubomir guldanfot.andrzej szkocki/ polska press Andrzej Szkocki/Polska Press
Ekstraklasa. W pierwszym meczu 19. kolejki Ekstraklasy Pogoń Szczecin zremisowała na własnym boisku z Zagłębiem Lubin 1:1. Pierwszy gol tego spotkania, którego strzelił dla gości Adam Buksa, to "zasługa" Jakuba Słowika. Bramkarz gospodarzy wypuścił piłkę z rąk po dośrodkowaniu. Po chwili wyrównał jednak niezawodny Adam Frączczak.

Frekwencja w Szczecinie nie dopisała. Niewiele osób przyszło na ostatni, domowy mecz Pogoni w tym roku. Spotkanie, które z początku zapowiadało się interesująco, rozczarowało. Boisko zweryfikowało oczekiwania kibiców. Walka o cenne trzy punkty w tabeli i podium na koniec rundy, została nierozstrzygnięta. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1.

Pierwsze minuty spotkania należały do Pogoni. Portowcy dominowali w środku boiska, a z biegiem czasu zaczęli podchodzić bliżej bramki rywala. W pierwszej, stworzonej sytuacji, biegnącego do piłki Gyurcsó wyprzedził Polaček. W drugiej, Węgier niecelnie uderzył z woleja i z dobrze zapowiadającej się akcji nic nie wyszło. Chwile później, arbiter wskazał na rzut wolny dla gospodarzy po faulu jednego z lubinian na Gyurcsó. Wydawało się, że Portowcy go nie wykorzystają i nie zagrożą bramce Zagłębia, lecz wtedy z około 25. metra uderzył Rafał Murawski. Strzał był bardzo groźny, lecz zarazem niecelny i od bramki rozpoczął Polaček.

Zagłębie po raz pierwszy w tym meczu stworzyło niebezpieczną sytuację po stałym fragmencie gry. Z 28. metra uderzał Jakub Tosik. Piłkarz gości mógł zaskoczyć Słowika, który jednak zachował zimną krew i asekuracyjnie rzucił się w bok, odprowadzając piłkę, która bezpiecznie minęła słupek. Po pierwszym kwadransie wynik nie zmienił się. Nadal w Szczecinie mieliśmy bezbramkowy remis.

W pierwszej połowie bardzo słabo prezentowało się Zagłębie. "Portowcy" od pierwszych minut dominowali w posiadaniu piłki. Stworzyli sobie także więcej sytuacji. Brakowało im tylko skuteczności i szczęścia. Lubinianie grali tak, jakby nie mieli żadnego pomysłu na to, jak pokonać gospodarzy. Z kolei ci, nie potrafili wykorzystać swojej przewagi i nie przypieczętowali żadnej z kilku akcji golem.

Pod koniec pierwszej połowy znowu dobrą, szybką akcję stworzyła Pogoń. Rapa wyszedł z kontratakiem i podał w pole karne do Rafała Murawskiego. Nie sięgnął on jednak piłki, a wszystko skończyło się tak, że znowu szybszy okazał się Polaček. Kolejna szansa na otworzenie wyniku spotkania została zmarnowana.

Podsumowując pierwsze 45 minut, przeważała walka w środku pola, z której niestety nic nie wynikało. Bardzo podirytowany dyspozycją swojej drużyny był Piotr Stokowiec. Dużo czasu spędził przy linii bocznej, podpowiadając swoim zawodnikom co mogliby zrobić lepiej. Jak na razie, na wiele się to nie zdawało. W przerwie lubinianie z pewnością usłyszeli wiele gorzkich słów od swojego szkoleniowca.

W drugiej połowie zawodnicy Zagłębia starali się wykorzystać serię stałych fragmentów gry. Najbliżej strzelenia bramki był Adam Buksa. Przeszedł jednego z obrońców, jednak ostatecznie nie udało mu się pokonać Słowika. W Szczecinie minęła godzina gry, a my nadal nie oglądaliśmy goli. Trenerzy obu drużyn zaczęli przygotowywać się do przeprowadzenia zmian, które w obecnej sytuacji były konieczne.

Nieoczekiwanie, w 62. minucie Zagłębie wyszło na prowadzenie. Fatalny błąd popełnił bramkarz Portowców, Jakub Słowik. Kubicki dośrodkowywał piłkę i wydawało się, że golkiper gospodarzy pewnie ją złapie, lecz ten wypuścił ją z rąk. Okazję wykorzystał reprezentant Polsku do lat 21. Znalazł się dokładnie w miejscu, w którym być powinien. Dostawił nogę, a Słowik nie miał żadnej szansy na obronę strzału z dwóch metrów.

Na odpowiedź Pogoni nie trzeba było długo czekać. Dwie minuty po objęciu prowadzenia przez Zagłębie, napastnik Portowców, Adam Frączczak dał gospodarzom bardzo cennego gola. Strzałem z bliskiej odległości pokonał Polačka. Piłka przeszła Słowakowi między nogami i zatrzepotała w siatce.

Zagłębie wzięło się w garść i szukało okazji do objęcia prowadzenia, po raz drugi w dzisiejszym spotkaniu. Jarosław Jach, kolejny zawodnik z młodzieżowej reprezentacji Polski do lat 21 oddał mocny strzał, a piłka po rykoszecie leciała w światło bramki. Tym razem Słowik nie popełnił błędu. Wykazał się refleksem i przeniósł futbolówkę nad poprzeczkę, ratując swoją drużynę przed stratą bramki.

Dzisiejsze spotkanie, tak jak poprzednie, rozegrane w sierpniu, pozostało nierozstrzygnięte. Obie drużyny, po raz kolejny musiały zadowolić się podziałem punktów. W ostatniej kolejce w tym roku Zagłębie Lubin podejmie u siebie Piasta Gliwice, a Pogoń Szczecin pojedzie do Niecieczy, by walczyć z Bruk-Bet Termalicą.

Atrakcyjność meczu: 4,5/10
Piłkarz meczu: Sebastian Rudol

EKSTRAKLASA w GOL24

Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy

Wafelek, buziaki, pies. Najbardziej spontaniczne reakcje w Ekstraklasie

Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24