Emocje w Kielcach. Wisła i Korona zagrały na równo

Marcin Szczepański
W Kielcach wszystkiego było dzisiaj po równo - po 1 czerwonej kartce, po jednym niewykorzystanym karnym i po dwa gole! Po emocjonującym spotkaniu Korona i Wisła podzieliły się punktami.

Wisła rozpoczęła spotkanie mając świadomość, że jeden z głównych rywali w walce o mistrzostwo, Legia Warszawa stracił punkty w meczu z Zagłębiem. Zwycięstwo w Kielcach przy słabej dyspozycji drugiego pretendenta do tytułu, Jagiellonii Białystok znacznie zwiększało szanse Białej Gwiazdy na tytuł.

Podopieczni Roberta Maaskanta rozpoczęli spotkanie z dużą determinacją. Niedługo przyszło czekać na efekty i już w 5. minucie ładnym strzałem z woleja po podaniu Paljicia popisał się Patryk Małecki, jednak piłka wylądowała na poprzeczce, a dobitkę obronił Zbigniew Małkowski. W 9. minucie po raz kolejny zaatakowała Wisła, ale strzał Maora Meliksona nie znalazł drogi do bramki.

Goście dopięli swego w 12. minucie. Patryk Małecki dobrze wyszedł prawą stroną, zagrał ostro w pole karne, gdzie nad piłką przeskoczył Andraż Kirm, ale już Cwetan Genkow nie miał problemu z umieszczeniem jej w bramce. Bułgar po trafieniu w ostatnim spotkaniu z Jagiellonią wyraźnie się odblokował.

W 34. minucie mogło być już 1:1, ponieważ Korona egzekwowała rzut karny, za faul na Pawle Sobolewskim. Do piłki podszedł Edi Andradina, jednak Pareiko świetnie wybronił jego strzał. Korona miała kolejną okazję na wyrównanie jeszcze przed przerwą, ale strzał Niedzielana po podaniu Andradiny ponownie wybronił bramkarz Wisły.

Na początku drugiej połowy zrobiło się jeszcze ciekawiej. Za zagranie ręką w polu karnym po strzale Małeckiego sędzia podyktował rzut karny dla gości. "Mały" poczuł się jednak solidarny z Andradiną i również nie wykorzystał karnego.

Chwilę później Wiśle jeszcze bardziej zrzedła mina, ponieważ po przepychance w środku pola za drugą żółtą kartę boisko musiał opuścić Radosław Sobolewski. Mimo gry w osłabieniu Biała Gwiazda podwyższyła prowadzenie, a na listę strzelców ponownie wpisał się Genkow, który wykończył piękną akcję Maora Meliksona.

Tym razem Korona zdołała jednak szybko odpowiedzieć. Po rzucie rożnym Maciej Korzym uderzał najpierw głową, ale dopiero dobitka nogą znalazła drogę do bramki. Dosłownie dwie minuty później Genkow mógł rozstrzygnąć losy meczu. Bułgar od środka boiska wyszedł zupełnie sam na bramkę Małkowskiego, jednak lobując bramkarza trafił tylko w spojenie bramki.

W 78. minucie wydawało się jednak, że Wisła mimo wszystko utrzyma prowadzenie, ponieważ drugą żółtą kartkę otrzymał Piotr Malarczyk i wyrównał siły na boisku. Wisła nie wykorzystała jednak tej sytuacji, a Korona mimo osłabienia zadała decydujący cios. W doliczonym czasie gry rzut wolny wykonywał Aleksandar Vuković, lot piłki przeciął jeszcze głową Cezary Wilk i kompletnie zmylił Pareikę, wyrównując wynik spotkania.

Korona Kielce - Wisła Kraków 2:2 - zapis relacji na żywo!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24