Fantazje Batrovicia: Kosztuję 5 milionów euro, rozważam grę dla Polski

Daniel Kawczyński
Veljko Batrović (z prawej) miał pomóc Widzewowi grać lepiej w ofensywie
Veljko Batrović (z prawej) miał pomóc Widzewowi grać lepiej w ofensywie Maciej Stanik
Pomocnik Widzewa Łódź Veljko Batrović jest znany tylko najbardziej zagorzałym sympatykom Ekstraklasy. Na boisko wybiega rzadko lub wcale, ale nie przeszkadza mu to w snuciu niestworzonych fantazji na swój temat. Ich wyraz dał ostatnio w czarnogórskich mediach. Wyjścia są dwa: albo odczuwał jeszcze skutki zakrapianej imprezy albo powinien czym prędzej udać się do specjalisty.

18-letni Batrović przebywa w Widzewie od marca. Przedstawiony został szumnie jako wielki talent, który lada chwila może eksplodować i zabłysnąć w Ekstraklasie. Bez wahania otrzymał zawodowy kontrakt, wszak ponoć nie bez powodu przebywał na testach w Arsenalu Londyn i znajdował się na celowniku Paris Saint-Germain, Olympique Marsylia czy Milanu. W ojczyźnie otrzymał przydomek "bałkański Messi". Wierzono, że swoje zrobi również piłkarskie DNA, ojciec Veljko - Zoran Batrović - był przed laty reprezentantem Jugosławii, przez pewien czas bronił nawet barw hiszpańskiego Deportivo La Coruna.

Niestety na ten moment nie zanosi się, by syn podążył śladami ojca. W Ekstraklasie zagrał raptem 26 minut z Ruchem Chorzów i to w poprzednim sezonie. Następnie permanentnie zmagał się z kontuzjami. Był jak ze szkła - odrobinę ostre wejście od razu skutkowało wykluczeniem na długie tygodnie. Rytm meczowy starał się zachować w Młodej Ekstraklasie - w tym sezonie rozegrał jednak tylko pięć spotkań i ani razu nie wpisał się na listę strzelców.

W takiej sytuacji zawodnik powinien znać swoje miejsce w zespole, pracować nad odbudową formy i przede wszystkim zachować pokorę. Batrović bał się jednak, że świat o nim zapomni i popuścił wodze fantazji.

Zapytany przez czarnogórskiego dziennikarza o swoją przyszłość odpowiedział: - Widzew wycenia mnie na 5 milionów euro. Kontrakt mam do końca czerwca, ale jeśli pojawi się oferta, wtedy zmienię otoczenie.

Pięć milionów za stałego bywalca gabinetów lekarskich? Pięć milionów za gracza Młodej Ekstraklasy? To przecież science-fiction! Trzy miliony mniej Bayer Leverkusen zapłacił za Arkadiusza Milika. Nawet najbardziej niewiarygodny w tej kwestii portal Transfermarkt wycenia Czarnogórca na jedyne... 50 tys. euro, co i tak wydaje się być mocno przesadzoną sumą.

Zadziwiły Was słowa Batrovicia? Teraz prawdziwa bomba, więc lepiej usiądźcie, albo się czegoś złapcie: - Selekcjoner polskiej młodzieżówki proponował mi powołanie. Jeśli bym je otrzymał, rozważyłbym możliwość gry dla Polski - wypalił. Zapomniał jednak, że nie posiada... polskiego paszportu. Nie wspominamy już o względach sportowych, bo to istna parodia. Podsumowując: ręce opadają.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24