Fedor Cernych: Trener dał nam w szatni kopa

Konrad Kryczka
Fedor Cernych
Fedor Cernych Wojciech Wojtkielewicz
- W pierwszej połowie zagraliśmy słabo, może byliśmy przestraszeni, ale w drugiej części spotkania wróciło zaufanie we własne umiejętności. Wiedzieliśmy też, że nie mamy nic do stracenia. Musieliśmy zdobyć bramkę i udało nam się to zrobić - powiedział po meczu z Legią napastnik Jagiellonii, Fedor Cernych.

Remis przy Łazienkowskiej jest dla was sukcesem?
Przede wszystkim szanujemy ten punkt. W pierwszej połowie zagraliśmy słabo, może byliśmy przestraszeni, ale w drugiej części spotkania wróciło zaufanie we własne umiejętności. Wiedzieliśmy też, że nie mamy nic do stracenia. Musieliśmy zdobyć bramkę i udało nam się to zrobić.

Bramkowy remis jest sprawiedliwy?
Dla nas to dobry wynik, choć, oczywiście, gdybyśmy wygrali, byłoby zdecydowanie lepiej. Jak już jednak mówiłem, szanujemy ten punkt. Legia miała dużo sytuacji, a my na swoje czekaliśmy do drugiej połowy. Myślę więc, że i nasi rywale będą szanowali ten remis.

A co stało się z wami w przerwie? W drugiej połowie widzieliśmy zupełnie inną Jagiellonię.
Ta bramka do przerwy nas zmobilizowała. W szatni trener dał nam jeszcze „kopa”. Nie mieliśmy niczego do stracenia. Zagraliśmy o wiele lepiej niż w pierwszej połowie i pozostaje mieć nadzieję, że uda nam się to powtórzyć w następnych spotkaniach.

To chyba jednak nie jest jeszcze ta Jagiellonia, na którą czekają kibice?
Dopiero skończył się okres przygotowawczy i ciężko złapać najwyższą formę na pierwszy mecz. Myślę, że z każdym kolejnym spotkaniem nasza gra będzie wyglądała lepiej.

Mecze Jagiellonii z Legią zawsze mają dodatkowy klimat – dało się to odczuć?
Tutaj zawsze gra się ciężko. Z naszymi spotkaniami wiążą się spore emocje, ale to, co na boisku, to jedno, a to, co poza nim, to drugie. Przepraszamy się i można powiedzieć, że dalej jesteśmy kolegami.

Przy golu zachowałeś się wzorcowo, radząc sobie z Jakubem Rzeźniczakiem.
Akurat wolę ścigać się z obrońcą grać niż tyłem do bramki. Może to mój plus? Z Rzeźniczakiem musiałem sporo powalczyć. W sumie on wygrał wszystkie pojedynki oprócz tego jednego, po którym zdobyłem bramkę.

Czesny, Magzyzki i Blacyzikołyski - zobacz, jak obcokrajowcy kaleczą polskie nazwiska

Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24