Fiorentina rozpędzona przed meczem z Lechem Poznań, zrobiła krok w stronę zdobycia krajowego pucharu. "Fiołki" notują świetną serię

Do spotkania Kolejorza z Fiorentiną przy Bułgarskiej pozostał już tylko tydzień. Podczas ostatniego meczu Lecha z Pogonią obecni na stadionie w stolicy Wielkopolski byli obserwatorzy z Włoch, którzy rozpoczęli przygotowania do pierwszego ćwierćfinałowego spotkania. Kolejorz także jest na etapie przygotowań do tego pojedynku, choć przed poznaniakami ważne starcie z Wartą w derbach Poznania.

Zobacz też: Co dalej z Bartoszem Salamonem? Piłkarzowi Lecha Poznań może grozić wieloletnia dyskwalifikacja

Ekipa prowadzona przez trenera Vincenzo Italiano w rundzie wiosennej gra jak z nut. W 2023 roku na wszystkich frontach (Serie A, Puchar Włoch oraz Liga Konferencji Europy) rozegrali już 20 meczów, z czego wygrali 13 pojedynków, zanotowali 3 remisy i tylko 4 porażki. W tym roku pokonali już m.in. Milan (2:1), Inter (1:0), dwukrotnie Bragę (4:0 i 3:2) oraz dwukrotnie Sivasspor (2:0 i 4:1).

W środowy wieczór "Fiołki" zrobiły pierwszy krok stronę finału krajowego pucharu. Bez większego wysiłku, po trafieniach Arthura Cabrala oraz Nico Gonzaleza, pokonali na wyjeździe Cremonese 2:0. Dla zespołu ze stolicy Toskanii może to być pierwszy finał Pucharu Włoch od 9 lat. W 2014 roku w ostatnim meczu tych rozgrywek spotkali się z Napoli, które wygrało 3:1. Kto może być rywalem Fiorentiny? Tutaj sprawa jest otwarta. W pierwszym półfinałowym starciu pomiędzy Interem a Juventusem padł remis 1:1. Rewanże zostały zaplanowane na 26 oraz 27 kwietnia.

Wywalczenie Pucharu Włoch może być jedną z dróg do tego, aby w przyszłym sezonie ponownie zameldować się w europejskich pucharach. Obecnie Fiorentina zajmuje 9. miejsce w Serie A, tracąc do miejsca gwarantującego grę w Lidze Konferencji Europy aż osiem punktów.

Krajowy puchar otworzył szerzej drzwi do Europy także Kolejorzowi. W środę poznaliśmy drugiego finalistę Fortuna Pucharu Polski. Został nim Raków Częstochowa, który pokonał na wyjeździe Górnika Łęczna 1:0. Jako pierwsza zameldowała się tam Legia, która pokonała KKS 1925 Kalisz również 1:0. Oznacza to, że czwarte miejsce w PKO BP Ekstraklasie na pewno zagwarantuje grę w kwalifikacjach Ligi Konferencji Europy w przyszłym sezonie.