Fornalik: Wartość Jankowskiego i Piecha wzrasta, gdy grają razem

Leszek Jaźwiecki
- Nie zgodzę się z tym, że zawodnicy reprezentacji w meczu z Bośnią i Hercegowiną myślami byli na urlopach i że nie zależało im na grze. Jestem pewny, że kadrowicze, a wśród nich moi piłkarze, dali z siebie wszystko - mówi Waldemar Fornalik, trener Ruchu Chorzów.

W ostatnim w tym roku sparingu polskiej reprezentacji z Bośnią i Hercegowiną zagrało dwóch pańskich podopiecznych. Jak pan ocenia występ Arkadiusza Piecha i Macieja Jankowskiego?
Obaj zagrali tylko po 45 minut, dlatego ich ocena nie może być pełna. Dla mnie łatwiejsze zadanie miał Arek, który wszedł na boisko po przerwie, kiedy obrona drużyny Bośni i Hercegowiny była już trochę rozluźniona. W kilku sytuacjach pokazał, że jest groźnym napastnikiem, potrafił znaleźć się w polu karnym, szkoda tylko , że nie wykorzystał dobrych okazji do podwyższenia wyniku. Maciek też zaliczył dobre spotkanie, pokazywał się, szukał piłki, choć nie zawsze ją otrzymywał. W jego przypadku widać było większą tremę. Na pewno dla obu tych zawodników był to pożyteczny egzamin.

Piech mógł nawet zostać bohaterem tego spotkania, ale nie wykorzystał żadnej z trzech doskonałych sytuacji.
Napastników rozlicza się ze strzelonych bramek i te zmarnowane okazje na pewno trzeba brać pod uwagę. Gdyby Arek strzelił chociażby jedną bramkę, wówczas otrzymałby naprawdę wysokie oceny.

Z drugiej strony w lidze Piech też potrzebuje kilku sytuacji, aby trafić do siatki. W pierwszej rundzie z kilkunastu świetnych okazji wykorzystał tylko pięć...
Na pewno ten dorobek powinien być okazalszy, bo faktycznie okazji mu nie brakuje. Koledzy często szukają go podaniami, on sam też potrafi wypracować sobie dogodną sytuację do oddania strzału. Mam jednak nadzieję, że wiosną się przełamie i ten procent strzelonych goli będzie znacznie wyższy.

Jankowski i Piech debiut w kadrze mają za sobą, ale... nie ze sobą. Na stadionie Mardan w tureckim Kandu Piech pojawił się na murawie, gdy Jankowski z niej zszedł. Może gdyby grali razem byłoby lepiej?
Każdy trener ma swoją ulubioną taktykę. Byłoby dziwne, gdyby nagle w tym meczu trener Smuda zdecydował się na grę z dwoma napastnikami. Ale faktycznie, wartość Arka i Maćka wzrasta, kiedy grają razem. Ich współpraca układa się wtedy świetnie - w sumie strzelili przecież dla Ruchu 11 bramek.

Myśli pan, że selekcjoner drużyny narodowej powoła pańskich podopiecznych na kolejne mecze kadry?
Odpowiem tak: Franciszek Smuda wciąż szuka optymalnego ustawienia na Euro, ogląda zawodników, przymierza ich do swojej koncepcji, ale na pewno drużynę na mistrzostwa Europy w głowie już ma.

Czy w takim razie ten sparing kadry, złożonej z zawodników, którzy właśnie zakończyli ligowe zmagania i myślami byli już na urlopach, był potrzebny?
Nie zgodzę się z tym, że ci zawodnicy myślami byli na urlopach i że nie zależało im na grze. Jestem pewny, że kadrowicze, a wśród nich moi piłkarze, dali z siebie wszystko.

Rozmawiał Leszek Jaźwiecki / Dziennik Zachodni

Polska piłka nożna jest u Ciebie na 1. miejscu?Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24