Frankowski: Znam Wisłę z lepszej strony

Kasia Guzik
Tomasz Frankowski był zadowolony z bezbramkowego rezultatu swojej drużyny w meczu przeciwko Białej Gwieździe. Były zawodnik Wisły Kraków oprócz przemyśleń dotyczących samego spotkania, podzielił się również refleksjami na temat drużyny z Grodu Kraka i jej obecnej formy.

Wasza gra wyglądała tak, jakbyście przyjechali tu po to, by za wszelką cenę wywieść ten bezbramkowy remis.
Nie ma co ukrywać. Przede wszystkim zadaniem było, by nie stracić bramki. Wiedzieliśmy, że Wisła jest zraniona, ale potencjał ma przez Meliksona, Genkowa czy Ilieva. Z tego tytułu nie chcieliśmy gonić wyniku od którejś minuty, a tylko skoncentrować się na wyniku 0:0. Jeśli jakiś kontratak by wyszedł, to pewnie byśmy bramkę strzelili i próbowali bronić wyniku 0:1. Niestety tak się nie stało.

Zwłaszcza w drugiej połowie Wisła was zdominowała. Dopiero zmiany pozwoliły wam przenieść nieco ciężar gry do środka. Obawiał się pan, że może nie udać się dowieść tego remisu do końca?
Były obawy i zawsze będą, ale bardziej o naszą grę. O ile w pierwszej połowie utrzymywaliśmy się jeszcze na połowie Wisły i próbowaliśmy się odgryzać kontratakami, może bez strzałów i sytuacji podbramkowych, ale piłek nie traciliśmy, o tyle im dalej, to tym gorzej to wyglądało. Może dlatego, że Zahorski jest po kontuzji i dopiero trenuje od 3 tygodni. Smolarek przyszedł do nas niedawno, też ma 38 lat, więc ta ofensywa miała mniej siły i nie wyglądało to lepiej w drugiej połowie. Stąd te zmiany Dzalamidze i Plizgi.

Podobała ci się organizacja gry Wisły?
Wydaje mi się, że znam Wisłę z lepszej strony. Życzę Tomkowi Kulawikowi powodzenia, dużo pracy go czeka. Dzisiaj Wisła była zespołem delikatnie lepszym, ale tego się wymaga od Wisły, jest to trzynastokrotny Mistrz Polski. Grając u siebie musi zdominować wszystkie zespoły naszej Ekstraklasy. My z remisu jesteśmy zadowoleni, oni pewnie mniej.

Jak ocenisz obecną Wisłę?
Jest to taki zraniony zespół, który liże rany po kilku porażkach z zeszłego miesiąca. Widać było brak pewności w ich poczynaniach.

Zostałeś dziś ciepło przywitany na Wiśle. To dla ciebie wyjątkowe mecze?
Oczywiście, że tak. Tym bardziej, że, nie ma co ukrywać, to chyba mój ostatni występ przy Reymonta. Chyba, że trafimy na Wisłę Kraków w Pucharze Polski.

Zdziwiło cie, że Probierz sobie nie poradził w Krakowie?
Bardzo. Znam go z dobrej strony. W Białymstoku wykonał bardzo dobrą robotę, był noszony na rękach. Sądziłem, że w Krakowie także uporządkuje wszystkie problemy Wisły po Maaskancie. Jednak wyglądało to jeszcze gorzej, z tego co słyszę z opowieści. Nie chcę oceniać trenera Probierza. Nie wiem co się działo wtedy, gdy on tu był. Myślę, że znakomity materiał do przemyśleń został na pewno.

Z Krakowa - Kasia Guzik / Ekstraklasa.net

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24