- Żaden z zespołów nie zagrał dobrze w tym meczu, za mało było gry piłką. Zbyt szybko rozstrzygnął się ten mecz. Jeden strzał zawodnika od razu spowodował gola. Oba kluby miały mało sytuacji strzeleckich, a mecz odbywał się głównie w środkowej strefie boiska - powiedział na początku konferencji prasowej Gino Lettieri.
W przerwie, kiedy już kielczanie przegrywali 0:1, Włoch zmienił taktykę na bardziej ofensywną, a następnie wprowadził trzech piłkarzy, którzy mieli wesprzeć zespół w ataku. Marcin Cebula, Matej Pučko oraz Michał Żyro nie wnieśli jednak do gry Korony za dużo dobrego.
- Drugą połowę rozpoczęliśmy w innym ustawieniu i z chęcią, aby zacząć grać inaczej. Zrobiłem trzy zmiany ofensywne, ale niewiele nam to dało. Do 25 gramy dobrze piłką, ale potem tracimy pewność siebie, brakuje nam zawodników, którzy potrafią zagrać piłkę otwierającą drogę do bramki, która ułatwiłaby zadanie napastnikom - dodał trener.
Sytuacja w tabeli Korony nie jest dobra. Zespół ze stolicy województwa świętokrzyskiego jest na miejscu 13., a od strefy spadkowej dzieli go tylko lepszy stosunek bramek od ŁKS-u Łódź.
- Po raz pierwszy od dwóch lat odkąd tutaj jestem mamy naprawdę trudny moment, w którym musimy się zastanowić nad tym, co robić dalej - powiedział również Lettieri.
< center>
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?