GKS pokonał Tura, dwie bramki Malickiego

Wojciech Maćczak
GKS Tychy pokonał Tura 2:1, odnosząc tym samym drugie zwycięstwo z rzędu.
GKS Tychy pokonał Tura 2:1, odnosząc tym samym drugie zwycięstwo z rzędu. Łukasz Sobala/gkstychy.info
Remigiusz Malicki bohaterem meczu Tur Turek – GKS Tychy. 21-letni napastnik zdobył dwie bramki i zapewnił swojemu zespołowi zwycięstwo 2:1. Tur przegrał czwarty mecz w tym sezonie mimo że od 17. minuty prowadził 1:0.

Jako pierwszy na listę strzelców wpisał się Paweł Adamiec, pokonując Mateusza Struskiego po wrzucie z autu Jakuba Kiełba w okolicy linii końcowej boiska. Wydawało się, że zagranie jest zbyt wysokie i czytelne, by sprawiło zagrożenie pod bramką gości. Adamiec, zamykając akcję na długim słupku, wykorzystał bierną postawę obrońców, poczekał, aż piłka opadnie i skozłuje w polu karnym, po czym mocnym strzałem z czterech metrów nie dał szans bramkarzowi GKS-u.

Gospodarze cieszyli się z prowadzenia zaledwie przez cztery minuty. Po dośrodkowaniu Bartłomieja Babiarza z rzutu rożnego i strzale głową Malickiego golkiper Tura Maciej Jaworek po raz pierwszy musiał wyciągać piłkę z siatki. Ponownie uczynił to w 71. minucie i kolejnym strzale Malickiego. Przy drugiej bramce asystę zaliczył doświadczony Krzysztof Bizacki, wcześniej ogrywając na lewym skrzydle Damiana Lipińskiego. Zresztą to nie jedyna sytuacja, w której były reprezentant Polski łatwo dał sobie radę z prawym obrońcom Tura. Lipiński wystąpił w zastępstwie za pauzującego Adriana Łuckiego, ale do końca meczu nie dotrwał – kilka minut po stracie drugiego gola zastąpił go grający trener Tura, Paweł Kaczorowski. 37-letni zawodnik dużo pewniej radził sobie ze starszym o rok Bizackim – w 80. minucie wydawało się, że były napastnik Ruchu Chorzów zdoła uciec Kaczorowskiemu i będzie w sytuacji sam na sam z Jaworkiem, ale Kaczorowski zdołał odebrać mu piłkę.

Gospodarze, mimo że zagrali słabiej niż w ostatnich spotkaniach z Chrobrym Głogów, czy Rakowem Częstochowa, mieli swoje sytuacje, by zdobyć chociażby punkt. Najlepszą wypracował w 31. minucie Kiełb. Turkowianie wychodzili z kontratakiem trzech na dwóch, a 18-letni obrońca popisał się kilkudziesięciometrowym rajdem, po czym zagrał do Norberta Dregiera. Ten niepotrzebnie zwolnił w polu karnym rywala i próbował położyć Struskiego, ale bramkarz GKS-u nie dał się ograć i wygarnął piłkę spod nóg pomocnika Tura. Natomiast w 73. minucie po zagraniu Sebastiana Zalepy i strzale głową Piotra Gląby opadająca piłka trafiła w poprzeczkę.

GKS najlepszą okazję stworzył sobie w 85. minucie, gdy wychodzących 2 na 1 zawodników rywala powstrzymał Dariusz Dolewka. Kilkakrotnie gospodarzy uratował Jaworek – chociażby w 53. minucie broniąc uderzenie z dystansu Damiana Szczęsnego, czy też chwilę później, gdy zatrzymał Malickiego. W 65. minucie po raz kolejny próbował Szczęsny i znów górą był Jaworek. 21-letni golkiper był najlepszym zawodnikiem w swoim zespole, a stracone bramki padły w sytuacjach, w których nie miał większych szans na obronę.

Dla GKS-u było to trzecie zwycięstwo na boisku rywala. Podopieczni Piotra Mandrysza pozostają niepokonani na wyjazdach, a zwycięstwo w Turku pomogło im utrzymać kontakt ze ścisłą czołówką. Obecnie zajmują szóste miejsce, tracąc do premiowanej awansem drugiej pozycji tylko trzy punkty. Tur natomiast nadal czeka na pierwsze zwycięstwo u siebie w tym sezonie. Ostatni mecz na własnym obiekcie gospodarze wygrali 25. maja, pokonując 3:2 Elanę Toruń, od tej pory kibice zespołu ze wschodniej Wielkopolski cieszyli się tylko z wyjazdowych sukcesów.

Tur Turek – GKS Tychy 1:2 (1:1)
Gole: 1:0 Paweł Adamiec (17’), 1:1 Remigiusz Malicki (21’), 1:2 Remigiusz Malicki (71’)

Tur: Maciej Jaworek – Damian Lipiński (80’ Paweł Kaczorowski), Sebastian Zalepa, Kamil Wenger, Jakub Kiełb – Dariusz Dolewka, Tomasz Kazimierowicz, Tomasz Kowalski, Norbert Dregier (66’ Bartosz Biel) – Paweł Adamiec, Igor Witczak (72’ Piotr Gląba)

GKS: Mateusz Struski – Krystian Odrobiński (76’ Łukasz Małkowski), Tomasz Balul, Łukasz Kopczyk, Kamil Łączek – Damian Szczęsny, Bartłomiej Babiarz, Damian Czupryna (57’ Mateusz Wawoczny), Mateusz Kupczak – Krzysztof Bizacki, Remigiusz Malicki (82’ Marcin Folc)

Żółte kartki: Wenger, Kowalski - Kupczak, Łączek

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24