Głowacki w meczu z Lechem był zaporą nie do przejścia dla Vojo Ubiparipa i Łukasza Teodorczyka. - Czujemy, że ten mecz był chyba najlepszy w naszym wykonaniu, choć myślę, że w II połowie nie ustrzegliśmy się takich momentów, w których w wyniku własnych niewymuszonych strat nadziewaliśmy się na kontry - przyznał Głowacki.
- Zważywszy na to co działo się z naszą drużyną w poprzednich miesiącach, to szanujemy każdą wygraną i cieszymy się w szczególny sposób. Pewnie można było zrobić coś jeszcze lepiej, strzelić więcej bramek, ale nie zapominajmy, że Lech też w wielu momentach był groźny. Michał Miśkiewicz pomógł nam dzisiaj w dużym stopniu, więc wydaje się, że powinniśmy się tylko cieszyć, ale mieć na uwadze błędy - kontynuuje kapitan Wisły.
- Cała drużyna goni ile sił w płucach, to widać. Cała drużyna chce grać w piłkę i od pewnego czasu bierze odpowiedzialność za siebie i wtedy zdecydowanie łatwiej się gra. Walczymy wszyscy w ataku i w obronie i to na razie przynosi niezłe efekty - uważa "Głowa".
- Kariera piłkarza to jest taka sinusoida, raz jest lepiej, a raz gorzej. Można zacytować trenera Lenczyka, który mówił, że trzeba się martwić kiedy tej formy nie ma i trzeba się martwić kiedy ta forma jest. Martwię się więc teraz, ale nie mnie oceniać z jakiego powodu - zakończył defensor Wisły.
źródło: Wisła Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?