Górnik Zabrze: Walka o czołówkę, a w tle… walka o przetrwanie

Sebastian Gladysz
Górnik Zabrze - Legia Warszawa PP 3:1 (ZDJĘCIA)
Górnik Zabrze - Legia Warszawa PP 3:1 (ZDJĘCIA) Paulina Szmid
Mączyński, Olkowski, Nakoulma. Co łączy tych zawodników? Pierwszego już w Zabrzu nie ma, a pozostała dwójka opuści je na pewno za pół roku. Magiera, Danch, Gancarczyk, Nowak. Wspólny mianownik? Kontuzje, przez które będą pauzować do końca sezonu.

Z tymi osłabieniami, a także z widmem nieuzyskania licencji za kilka miesięcy Górnik przystępuje do rundy wiosennej Ekstraklasy. Rundy, którą zamierza zakończyć zdobyciem piętnastej gwiazdki.

Taką odważną deklarację złożyła na prezentacji zespołu pani prezydent Zabrza, Małgorzata Mańka-Szulik. Czy jest to cel do zrealizowania? Patrząc na tabelę, jest naprawdę dobrze. Drugie miejsce z pięciopunktową stratą do lidera jest niezłą pozycją startową do ataku. Zabrzanie powinni również patrzeć za siebie, gdzie różnice robią się coraz mniejsze. Punkt straty do podopiecznych Wieczorka ma Wisła, a cztery Lech. „Trójkolorowych” od dziewiątego Zawiszy dzieli dziewięć oczek. To, co najważniejsze wydaje się być najłatwiejsze – przy późniejszym podziale punktów kluczem jest zajęcie miejsca w górnej połówce tabeli. Potem, jak wiadomo, może zdarzyć się wszystko.

Kto zatem ma walczyć dla Górnika o europejskie puchary? Praktycznie ten sam skład, co jesienią. Jedynym ubytkiem w kadrze klubu z Zabrza jest Krzysztof Mączyński, który odszedł do Chin. W jego miejsce na Roosevelta trafił Robert Jeż. Okienko transferowe w Zabrzu minęło tym razem bardzo spokojnie. Do ekipy czternastokrotnych mistrzów Polski oprócz Słowaka dołączył Grzegorz Kasprzik, a z wypożyczenia wrócił Rafał Kurzawa. Z Górnikiem trenuje też Dzikamai Gwaze, jednak jego angaż w klubie stoi pod znakiem zapytania z powodu zakazu transferowego ciążącego na zabrzanach. Mówi się o zainteresowaniu napastnikiem MSK Żilina, Tomasem Majtanem, ale przyjście tego zawodnika na Roosevelta wydaje się bardziej prawdopodobne latem.

Na czym może opierać się optymizm włodarzy Górnika? Przede wszystkim na ofensywie zabrzańskiego klubu. Kwartet Jeż-Nakoulma-Zachara-Madej na papierze wygląda co najmniej przyzwoicie. Raz po raz nieudanie wypychany z Zabrza reprezentant Burkina Faso jest bezsprzecznie jednym z najlepszych zawodników Ekstraklasy. Teraz, oprócz będącego w czołówce strzelców ligi Zachary, dostaje do pomocy także playmakera z prawdziwego zdarzenia. Gdy dodać do tego towarzystwa przeżywającego kolejną młodość Radosława Sobolewskiego (tym razem już w roli kapitana zabrzańskiej jedenastki), to w efekcie wychodzi jedna z najsilniejszych linii środkowych w Polsce.

Czym jednak bliżej własnej bramki, tym coraz mocniej wieje pesymizmem. Z powodu urazów podstawowych obrońców boki obrony (przynajmniej w pierwszych spotkaniach) będą bardzo osłabione. O ile pod koniec zeszłego roku na lewej stronie defensywy Kosznika udanie zastępował Małkowski, to zamiana Olkowskiego na Mańkę może już nie przebiec bez straty na jakości. Etatowy prawy obrońca zabrzan był w rundzie jesiennej nie tylko filarem defensywy Górnika, ale też jednym z najgroźniejszych zawodników w ofensywie. Lepiej, ale wciąż nie idealnie, prezentuje się środek linii obronnej zespołu z Zabrza. Do dyspozycji trenera Wieczorka są już Augustyn, Pandża, Łukasiewicz, Szeweluchin i Wełnicki, a więc konkurencja na tej pozycji jest spora. Wciąż nie najlepiej wygląda za to obsada bramki. Pomimo przyjścia do Zabrza Kasprzika wciąż brakuje temu zespołowi zdecydowanego numeru 1 w bramce, o którego interwencje nie drżeliby fani zespołu z Zabrza.

W tle walki o ligowe punkty przez najbliższe miesiące toczyć się będzie batalia o spełnienie warunków licencyjnych na przyszły sezon. Pomarańczowa lampka ostrzegawcza pali się przy Roosevelta od dłuższego czasu. Raport Komisji Licencyjnej sprzed prawie miesiąca nie był zbyt optymistyczny dla czternastokrotnych mistrzów Polski. Górnik na ten moment nie spełnia wszystkich wymogów i grozi mu spadek o kilka klas rozgrywkowych. Do tego oczywiście jeszcze długa droga i do końca sezonu można wiele poprawić, ale nie można lekceważyć tego ostrzeżenia.

Zabrzański klub jest więc w paradoksalnej sytuacji – balansuje na cienkiej, licencyjnej linie a jednocześnie walczy o najwyższe cele w Polsce. Skład, nawet mimo osłabień, zdaje się na tyle mocny, aby zakręcić się w okolicach podium. Do tego dochodzi jeszcze Puchar Polski, z którego odpadły teoretycznie najmocniejsze zespoły i to Górnik jest w tym momencie faworytem do ostatecznego zwycięstwa. Jeśli pokona w ćwierćfinale bydgoskiego Zawiszę, będzie już naprawdę blisko pierwszego od wielu lat triumfu w tych rozgrywkach. Dodatkowo od kwietnia powinna znów ruszyć budowa stadionu, który ma pomóc Górnikowi w powrocie na szczyt.

Jedno jest pewne – wiosną w Zabrzu na pewno nie będzie nudno.

Czytaj również: [url=http://www.gol24.pltitle=""]TRANSFERY [NA ŻYWO] [/url]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24