Grzelczak zapewnił Widzewowi awans do 1/8 pucharu

Bogusław Kukuć / Dziennik Łódzki
Widzew pokonał OKS Olsztyn 1:0
Widzew pokonał OKS Olsztyn 1:0 Łukasz Kozłowski / olsztyn.com.pl
W środę w Olsztynie w 1/16 finału Pucharu Polski Widzew pokonał 1:0 tamtejszy OKS 1945, wicelidera grupy wschodniej drugiej ligi. Trener Radosław Mroczkowski nie wystraszył się pucharowych wpadek drużyn ekstraklasy i dał szansę dublerom. W wyjściowej jedenastce wystawił m.in. Jakuba Bartkowskiego, Damiana Rado wicza i Piotra Mrozińskiego. Od początku grał Hachem Abbes i był to debiut Tunezyjczyka.

OKS Olsztyn - Widzew Łódź 0:1 - czytaj zapis naszej relacji na żywo!

W pierwszych minutach Widzew zmusił gospodarzy obrony. W 11. min niecelnie głową strzelał Mroziński, dwie minuty później bliski strzelenia gola był Piotr Grzelczak. Potem gra się wyrównała i momentami gospodarze zaczęli stwarzać sytuacje pod bramką gości. W 23. minucie OKS przeprowadził składny atak, zakończony strzałem Krzysztofa Filipka. Po przerwie było ciekawiej. W 61. min na prowadzenie zdobył Piotr Grzelczak, który po podaniu Okachiego wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem. Dwie minuty później goście mogli prowadzić 2:0. Przed szansą stanął Nika Dzalamidze, ale jego strzał z dziesięciu metrów zdołał obronić Erwin Sak. Gruzin ponownie próbował szczęścia w 76. min, trafiając w boczną siatkę. Okazję na gola zmarnował w doliczonym czasie Okachi.

Nie wystąpił m.in. Jarosław Bieniuk. Obrońca Widzewa składał wyjaśnienia przed Komisją Ligi w sprawie zdarzenia z 25 min. niedzielnego spotkania ekstraklasy w Łodzi z Jagiellonią. Kamera Canal + zarejestrowała przepychankę w polu karnym gości, gdy Hermes złapał w pół obrońcę Widzewa, by uniemożliwić mu główkowanie. W szamotaninie Bieniuk próbował się wyrwać i przy kolejnym gwałtownym skręcie uderzył rywala łokciem w twarz. Sędzia tego nie zauważył. Bieniuk tłumaczył, że skoro Hermes używał rąk do walki z nim, to on zrobił to samo. Narzekał, że rywal przez cały mecz go faulował - To nie miało nic wspólnego z piłką nożną - denerwował się. Trener Jagiellonii Czesław Michniewicz przyznał, że zadaniem Hermesa było blokowanie Bieniuka, by nie mógł główkować.

- Brazylijczyk jest niższy od widzewiaka o ponad 20 cm. Gdyby pilnował go zawodnik mający 180 cm, to dostałby w ramię - bronił swojego zawodnika trener Mroczkowski. Komisja Ligi odstąpiła od ukarania piłkarza Bieniuka.

Tak więc stoper Widzewa i zarazem najskuteczniejszy strzelec klubu z al. Piłsudskiego będzie mógł wystąpić w sobotę w ekstraklasy z Ruchem w Chorzowie, choć po sabacie czarownic w Canal+ występ Bieniuka był zagrożony. Komisja Ligi widocznie podzieliła pogląd Bieniuka, który woli, gdy obejmuje go żona Ania, a nie spocony Hermes, z objęć którego ma pełne prawo się wyrywać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24