Haraslin: Polska liga niczym mnie nie zaskoczyła

Paweł Stankiewicz / Dziennik Bałtycki
Lukas Haraslin
Lukas Haraslin Karolina Misztal / Polska Press
- Jest trudna, dominuje walka fizyczna. Nie taka jak włoska, która jest fizyczna, techniczna i taktyczna. Polska liga niczym mnie nie zaskoczyła - wyznaje Lukas Haraslin, napastnik Lechii Gdańsk.

We Włoszech przyzwyczaiłeś się do słońca, a teraz w Polsce jest dobra pogoda. To od razu forma wyższa?
Nie. (śmiech) Strzeliłem trzy bramki i jest mała forma. Mam nadzieję, że utrzyma się na dłużej.

Miałeś szczęście przy bramkach z Górnikiem Łęczna?
Szczęście jest potrzebne. Raz padnie gol, a innym razem będzie słupek. Najważniejsze, że były bramki i wygraliśmy pierwszy mecz w sezonie.

To jest Twoja naturalna dyspozycja, czy raczej wystrzał, bo nikt Ciebie w Polsce dotąd nie znał?
W Parmie byłem w takiej formie na koniec poprzedniego sezonu. I w tych ostatnich kilku meczach byłem już w pierwszej drużynie, ale grałem głównie w Primavera (włoska liga młodzieżowa - przyp. aut.).

Po tych trzech golach będziesz bardziej rozpoznawalny. Kibice będą czekali na kolejne.
Nie patrzę na przeciwnika. Jak przychodzi mecz, to staram się grać swoją piłkę, jak najlepiej potrafię.

W piątek zagracie z Podbeskidziem, które zatrudnia najwięcej Słowaków w polskiej lidze. Teraz jest ich czterech, ale w sumie sporo ich się przewinęło przez ten klub.
Tak, wiem. Znam tych chłopaków, a zwłaszcza Kristiana Kolcaka. On i ja graliśmy w Slovanie Bratysława. Ta drużyna jest blisko granicy ze Słowacją i dlatego gra w niej tylu piłkarzy z tego kraju. Ja akurat oferty z Podbeskidzia nie miałem. Jak piłkarz dostaje ofertę z Polski, to lepiej przejść, niż zostać w lidze słowackiej. W Polsce poziom jest wyższy, są lepsze stadiony, a kibice robią świetną atmosferę podczas meczów. Na Słowacji jest też małe zainteresowanie telewizji rozgrywkami ligowymi. Na dziewięć meczów w weekend obejrzeć można tylko jeden. Głównie wtedy, jak grają Slovan, Żylina, Trnava albo Trencin. Chociaż teraz budują się stadiony. Ładny będzie miała Trnava, może i Slovan.

Trener Pavel Hapal powołał Ciebie do reprezentacji U-21. To Twoje pierwsze powołanie?
Drugie, a w zasadzie trzecie. Raz byłem powołany do kadry U-20, a teraz po raz drugi do U-21. Najpierw zagramy z Turcją w Challenge Trophy do lat 23. A potem już w kwalifikacjach mistrzostw Europy z Białorusią.

Podoba Ci się polska liga?
Tak. Jest trudna, dominuje walka fizyczna. Nie taka jak włoska, która jest fizyczna, techniczna i taktyczna. Polska liga niczym mnie nie zaskoczyła.

Trochę musiałeś poczekać, żeby zagrać w ekstraklasie w Lechii.
To prawda, ale czekałem na szansę. Na treningach pracowałem na 100 procent. Słuchałem tego, co mówił trener, żeby najpierw znaleźć się w kadrze meczowej, a potem poczekać na grę w podstawowym składzie.

W Lechii masz kontrakt na trzy lata. Liczysz na to, że później wrócisz do Włoch?
Chciałbym wrócić kiedyś do Włoch, bo to jest wymarzona liga dla mnie. Hiszpańska też jest fajna, ale tam nie ma żadnego Słowaka i ciężko byłoby się dostać. We Włoszech jest Marek Hamsik, z którym mam kontakt SMS-owy. Polska liga jest dobra do promocji, a potem można stąd wyjechać do Niemiec albo Włoch.

Dziennik Bałtycki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24