Remis 1:1 w Skarżysku Kamiennej z rozpędzonym Granatem niewątpliwie Hetman może uznać za swój mały sukces.
Przeciwnicy zespołu z Włoszczowy mieli co prawda przez całe spotkanie olbrzymią przewagę, ale fakt, iż nie potrafili w żaden sposób jej wykorzystać świadczyć może tylko o bardzo dobrej grze w obronie piłkarzy Mariusz Lnianego i skutecznym wykorzystywaniu swoich okazji podbramkowych.
- Wiedzieliśmy, gdzie jedziemy. Można powiedzieć, że wyszarpaliśmy ten punkt, bo Granat stworzył mnóstwo sytuacji. Numerem jeden był u nas bramkarz, ale i obrona stanęła na wysokości zadania. Mamy duże problemy kadrowe i wiedziałem, że trzeba nastawić się defensywnie i szukać kontr - powiedział po tamtym spotkaniu Mariusz Lniany, trener Hetmana.
Hetman zagrał tamto spotkanie w składzie: Dyras - Wroński, Cegieła, Gwóźdź (67. Rajek), Walasek - G. Małek, M. Małek, Samek (78. Piotrowski), Winckowicz - Krzysztofik, Wargacki (70. Chuptyś). Jedynego gola dla niego strzelił Patryk Krzysztofik w 48. minucie spotkania. Było to trafienie na 1:0, ale gościom nie udało się dowieźć trzech punktów do końcowego gwizdka sędziego i musieli zadowolić się remisem na trudnym terenie.
Teraz czeka ich również bardzo trudne spotkanie. Ich przeciwnikiem będzie Partyzant Radoszyce.
Zespół ten w tabeli ligowej zajmuje ósme miejsce, a więc wyższe o siedem od Hetmana. Ma także na swoim koncie aż siedemnaście punktów więcej, co sprawia, iż ma praktycznie pewne utrzymanie w czwartej lidze.
Rundę wiosenną rozpoczął bardzo słabo. Najpierw przegrał z walczącym o awans do trzeciej ligi Neptunem Końskie 0:1, ale następnie doznał klęski 0:5 w starciu ze Zdrojem Busko Zdrój na własnym boisku.
Potem przyszły dwa remisy (1:1 z Wierną Małogoszcz oraz ŁKS-em Probudex Łagów), a potem trzy zwycięstwa z rzędu. Ogrywał kolejno Unię Sędziszów (3:2), Naprzód Jędrzejów (3:0) oraz Olimpię Pogoń Staszów (2:1).
Potem przyszła jedna porażka z Granatem Skarżysko Kamienna (0:2), ale trzy kolejne mecze znów nie zakończyły się jego porażkami.
Pokonał Kamienną Brody (3:0), zremisował bezbramkowo z Nidą Pińczów i wreszcie w ostatniej kolejce pokonał aż 4:0 Klimontowiankę Klimontów.
W samej tylko rundzie wiosennej Partyzant zdobył jedenaście punktów wiecej od Hetmana, więc to on jest oczywistym faworytem tego sptokania.
Zespół prowadzony przez trenera Mariusza Lnianego swój ostatni mecz wygrał niemal miesiąc temu. 10. kwietnia pokonał 2:1 Wierną Małogoszcz , ale jak dotąd było to jedyne zwycięstwo tego zespołu w tym roku. Walcząc o utrzymanie musi natychmiast zacząć gromadzić więcej punktów. W tej chwili co prawda ma cztery punkty przewagi nad strefą spadkową, ale to w przypadku, kiedy z ligi spadłyby trzy zespoły. Jeśli z trzeciej ligi spadną Spartakus Daleszyce oraz Czarni Połaniec (a oba te zespoły znajdują się tam w strefie spadkowej), to do czwartej ligi spadnie pięć drużyn. W takim wypadku w tej chwili Hetman spadłby.
Jeśli spadnie pięć klubów, to pierwszą bezpieczną lokatę zajmuje trzynasta Nida Pińczów. Do tego zespołu Hetman traci osiem punktów.
Z Partyzantem łatwo nie będzie wygrać. Pierwszy mecz Hetman przegrał 0:2.
Rewanż odbędzie się we Włoszczowie. Początek w niedzielę o godzinie 17.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?