Honor I ligi uratowany w Łodzi

Kuba Tarantowicz
Dolcan Ząbki 0:2 ŁKS Łódź
Dolcan Ząbki 0:2 ŁKS Łódź Łukasz Kasprzak/Polskapresse
Na dziesięć dzisiejszych meczy 1/16 finału Pucharu Polski aż w dziewięciu wygrywali goście, a gospodarze nie zdobywali nawet bramki. Inaczej było tylko w Łodzi.

ŁKS pokonał Polonię Bytom, jako jedyny, do tej pory przedstawiciel 1 ligi wywalczył awans do 1/8 finału. Obie drużyny wystąpiły w składach nieco innych niż w meczach ligowych. Po nudnej pierwszej połowie, w drugiej ŁKS stworzył kilka sytuacji bramkowych i zdobył trzy gole. Pierwszy gol padł po rzucie rożnym i strzale Mowlika ( w dzisiejszym spotkaniu kapitana ŁKS). Druga bramka to dzieło Jakuba Koseckiego (ustawiony na lewym skrzydle znów prezentował się znakomicie). Trzeciego gola w ostatniej minucie wypracowało dwóch zawodników, którzy dziś wyjątkowo weszli na boisko z ławki rezerwowych. Dariusz Kłus zagrał piłkę głową do Mięciela, a ten, również strzałem głową, umieścił ją w siatce.

Na usprawiedliwienie Polonii trzeba dodać, że spośród 14 piłkarzy, którzy wystąpili w ostatnim meczu ligowym z Ruchem Chorzów, dziś zagrało tylko trzech: Radzewicz, Bażik i Bykowski. W ŁKS zabrakło z różnych przyczyn: Wyparły, Adamskiego, Mączyńskiego, Obema i Kujawy. Dzięki temu mogło wykazać się kilku młodych zawodników. Bardzo starali się Salki i Artur Golański, a "Bodzia W." godnie zastąpił Paweł Waśków. Bronił tyleż skutecznie, co szczęśliwie. Największy aplauz wzbudziła jedna z jego interwencji- Waśków, zmylony rykoszetem, rzucił się, co prawda, w zupełnie innym kierunku niż podążała piłka, ale zdołał ją odbić nogami. Trener Pyrdoł chyba spokojnie na niego stawiać np. w kolejnych meczach Pucharu Polski.

Pod koniec meczu kibice ŁKS zaintonowali dawno niesłyszaną piosenkę: "Jeden gol, drugi gol, trzeci leci. Na tablicy trzy zero się świeci." W tym sezonie łodzianie nie wygrali jeszcze tak wysoko. Stadionu przy alei Unii nie będzie miło wspominał za to Jurij Szatałow, trener Polonii. Dziś jego drużyna przegrała 0:3, a poprzednio ( w maju 2009), 0:2. Co ciekawe, tamten mecz był ostatnim, jak dotychczas spotkaniem ŁKS w ekstraklasie. Po spotkaniu szkoleniowiec bytomian tłumaczył się dziennikarzom, że nie wystawił Ujka i Mysony, bo są lekko kontuzjowani. Wydaje się jednak, że trener Polonii po prostu potraktował spotkanie z ŁKS jako szansę dla rezerwowych. W lepszych nastrojach na konferencji byli trener Pyrdoł i kapitan ŁKS, Mariusz Mowlik. Szkoleniowiec przyznał, że w kolejnej rundzie chciałby trafić np. na Polonię Warszawa. "Mowlaj" natomiast liczy na wylosowanie swojego byłego klubu, mistrza Polski, Lecha Poznań.

Przed ŁKS i Polonią Bytom teraz ważne mecze ligowe. Łodzianie zagrają z Ruchem Radzionków, sąsiadami zza miedzy dzisiejszego rywala. Natomiast w meczu Ekstraklasy w najbliższy weekend w Warszawie spotkają się ze sobą dwie Polonie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24