Adam Zawierucha mówi o dobrej dyspozycji strzeleckiej i powrocie do Pogoni Staszów
Ostatnio jest pan w dobrej formie strzeleckiej. Indywidualnie może być pan zadowolony z tego sezonu ? 17 goli to bardzo dobry wynik, patrząc że nominalnie nie gra pan na pozycji numer 9.
-Na razie jest 17 goli, gdzieś w mojej głowie założyłem sobie za cel 20 bramek i to jest wciąż możliwe do osiągnięcia. Pomimo tego, że nie jestem typowym napastnikiem - gram zazwyczaj na skrzydle lub środku pomocy, to udaje mi się odnaleźć pod bramką przeciwnika i strzelać gole. Czasami to jest czucie gry, czasami umiejętność ustawienia się, a w innych przypadkach szósty zmysł. Najważniejsze jest jednak dobro drużyny i żeby wygrywać każdy kolejny mecz.
Co zadecydowało o powrocie do Pogoni Staszów?
-Chciałem opuścić Polskę i spróbować gry w Skandynawii, ale ze względu na dziecko, wraz z żoną zdecydowaliśmy się zostać w kraju i chciałem grać gdzieś blisko. W Pogoni miałem już okazję grać, są dobre warunki infrastrukturalne, a na dodatek znałem tam kilku chłopaków i to złożyło się na moją decyzję o powrocie do Pogoni.
Adam Zawierucha: Problemy finansowe i organizacyjne były znaczącym czynnikiem naszej słabszej formy
Środek tabeli to realne miejsce waszej drużyny, czy przed sezonem zakładaliście wyższe cele?
-Naszym celem było wejście do pierwszej szóstki i w rundzie jesiennej udało nam się to zrealizować. W rundzie wiosennej graliśmy jednak dużo słabiej, mamy obecnie krótszą ławkę rezerwowych i koniec końców jesteśmy w środku stawki.
Po drodze klub napotkały problemy organizacyjne i finansowe. Przez moment było nawet zagrożenie, że nie przystąpicie do rundy rewanżowej. Odbiło się to na formie zespołu w późniejszych meczach?
-Nie chcę mówić, że to zaważyło o naszej pozycji w tabeli, ale to był bardzo znaczący czynnik. Tak jak wspomniałem, zimą kilku zawodników opuściło klub. Wiadomo, że nikt nie chce grać za darmo, a do Staszowa na mecz czy trening też trzeba mieć za co dojechać. Ostatecznie otrzymaliśmy pieniądze, ale zaburzony został okres przygotowawczy i to też odbiło się na formie drużyny.
W 31 kolejce Hummel 4 Ligi przegraliście z pańskim byłym klubem - AKS 1947 Busko-Zdrój. Nie żałuje pan, że nie zagrał w tym meczu?
-Wiadomo, że chciałbym pomagać drużynie w każdym meczu, zwłaszcza takim przeciwko mojej byłej drużynie, jeszcze przy otwarciu nowego, pięknego stadionu. Niestety nie mogłem akurat wtedy wystąpić.
Adam Zawierucha: Nie jestem przekonany do pozostania w Staszowie
Zostaje pan w Pogoni na kolejny sezon?
- Jak dotąd jeszcze nie było żadnych rozmów odnośnie mojej dalszej przyszłości w Pogoni. Taka decyzja pewnie zapadnie po wyborach do nowego zarządu klubu. Na razie jednak nie jestem przekonany, co do pozostania w Staszowie. Dostaję różne telefony z klubów z klasy okręgowej oraz z Hummel 4 Ligi i niektóre oferty są ciekawe. Na razie jednak nie zdradzę, jakie zespoły się kontaktowały.
Ma pan jakiś cel na kolejny sezon?
-Chciałbym grać w zespole, który walczy o awans do wyższej klasy rozgrywkowej. Mam w sobie taką sportową ambicję i nie interesuje mnie granie o spokojny byt w środku tabeli lub o utrzymanie.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?