Hummel 4 Liga. Bolesław Strzemiński - trener Granatu Skarżysko-Kamienna wspomina znanych piłkarzy, Zagłębie Sosnowiec i pobyt w Radomiaku

Bartosz Wartałowicz
Bartosz Wartałowicz
Sylwester Szymczak/Archiwum
Szkoleniowiec Granatu Skarżysko-Kamienna mówi o czasach kariery piłkarskiej, wspomina młodzieżową kadrę Polski i Radomiaka Radom. Mówi też o celach Granatu i o przyszłym sezonie.

Bolesław Strzemiński - trener Granatu Skarżysko-Kamienna o czasach piłkarskiej kariery. Wspomina legendy ekstraklasowego Zagłębia Sosnowiec i pobyt w Radomiaku Radom

Bolesław Strzemiński rozpoczynał karierę w ekstraklasowym Zagłębiu Sosnowiec. Nie udało mu się jednak zadebiutować w najwyższej klasie rozgrywkowej. Kolejnymi jego klubami były: Górnik Wojkowice, Radomiak Radom, Orzeł Wierzbica, Broń Radom i Victoria Jaworzno. Jako trener pracował w juniorskich zespołach Pilicy Białobrzegi i Radomiaka Radom. Był też drugim trenerem w młodzieżowej reprezentacji Polski. Prowadził też zespoły seniorskie Szydłowianki Szydłowiec, Radomiaka, MZKS Kozienice, Powiślanki Lipsko, Legionovii Legionowo, Polonii Iłża, Oskara Przysucha, Prochu Pionki, Broni Radom, Wulkanu Zakrzew, Mazowsza Grójec i Zamłynia Radom. Teraz jest trenerem Granatu Skarżysko-Kamienna.

Wspomina trener jeszcze piłkarską karierę?
-Oczywiście, zdarza się. Teraz są portale społecznościowe, takie jak Facebook, gdzie pojawiają się zdjęcia z tamtych lat. Czasami wracam do tamtych lat.

A gdzie trenerowi było najlepiej?
- Zaczynałem w Zagłębiu Sosnowiec, wtedy bardzo ciężko było się przebić do pierwszego składu, bo tam grali tacy zawodnicy jak świętej pamięci Włodek Mazur, Andrzej Jarosik czy Roman Bazan - to byli reprezentanci Polski. To była bardzo mocna ekipa w tamtych czasach. Potem trafiłem do Górnika Wojkowice - dziś by się mówiło, że to pierwsza liga, wtedy jeszcze druga. Następnie był Radomiak Radom i to ten klub wspominam najmilej.

A dlaczego akurat Radomiak?
- Była świetna atmosfera, dobrze wspominam zawodników, z którymi się spotkałem i miałem przyjemność grać. Do tego całe otoczenie - środowisko kibiców i działaczy sprawiło, że miło ten czas wspominam. Jak przyjechałem do Radomia to był 1976 rok, więc z tym miastem jestem związany od 47 lat.

Wracając jeszcze do czasów Zagłębia, to Włodzimierz Mazur, którego pan wymienił, akurat pochodził z naszego województwa, a dokładniej z Opatowa.
- Tak, dokładnie. Włodek Mazur był z rocznika 1954, wielka szkoda bo chłopak zmarł w wieku 34 lat, miał tętniaka. Bardzo dobry chłopak z mojego rocznika i wielka szkoda, że tak wcześnie go zabrało na tamten świat.

Żałuje pan, że nie udało się zadebiutować w Ekstraklasie?
- Na pewno czegoś mi brakowało. Była duża konkurencja w składzie, wymieniłem wcześniej kilku zawodników, a ja trafiłem do pierwszej drużyny w wieku 17 lat. Każdy młody piłkarz marzy o grze w Ekstraklasie i ja też miałem takie marzenie, ale się nie udało.

Trener Strzemiński mówi o pracy z młodzieżową reprezentacją Polski i o przejściu do Granatu. Wspomina też braci Brożek, Grzegorza Króla i innych znanych piłkarzy

Ma pan duże doświadczenie w roli szkoleniowca, zarówno zespołów młodzieżowych, jak i seniorskich. Które z nich są lepsze do prowadzenia?
- Ja już o zespołach młodzieżowych praktycznie nie pamiętam, bo to były początki mojej trenerskiej przygody, ale dużą przyjemnością była praca z młodzieżową reprezentacją Polski jako drugi trener - pierwszym był Janek Pieszko. Wtedy byli tam tacy piłkarze jak Adrian Sobczyński ze Starachowic, który też swego czasu grał w Granacie. To byli zawodnicy z wysokiej półki - Grzesiek Król czy Alek Ptak, który przez długi czas był bramkarzem w Bełchatowie. Do tego okresu się też często wraca. Kiedyś była też reprezentacja makroregionu i miałem przyjemność pracować z Pawłem Strąkiem, braćmi Brożek, którzy wtedy się nie załapali do kadry.

Trener jest dobrze znany, ale głównie w powiecie radomskim. Co zadecydowało o zmianie środowiska?
- Mogę powiedzieć, że ciągnęło wilka do lasu, bo w ostatnim czasie byłem dyrektorem sportowym Prochu Pionki i tam prowadziłem też jedną grupę młodzieżową. Dostałem propozycję od Rafała Gołofita, znaliśmy się już wcześniej. Gdy trenowałem poprzednie kluby, to graliśmy sparingi z Granatem. Doszliśmy do porozumienia z zarządem i zostałem trenerem Granatu Skarżysko-Kamienna, z czego się cieszę.

Jest to jakiś powiew świeżości?
-Pracowałem w różnych zespołach i różnych środowiskach - na przykład w Legionovii Legionowo i zawsze pojawiał się kontakt z nowymi ludźmi. Praca trenera, czy to w okręgu radomskim, czy kieleckim, przynosi coś nowego. Każdy klub ma swoje aspiracje i swoje problemy.

Szkoleniowiec Granatu Skarżysko-Kamienna o przygotowaniach do Świąt Wielkanocnych i celach klubu na obecny sezon

Wielkanocna kolejka Hummel 4 Ligi nie zaburzy trenerowi świątecznych przygotowań?
- Od kiedy zdecydowałem się na grę w piłkę nożną - to będzie już 50 lat, to każde Święta Wielkanocne były podporządkowane piłce. Rodzina jest już przyzwyczajona, że w Wielką Sobotę mnie nie ma. Żona jest przyzwyczajona, nawet jak dzieci się rodziły, to byłem na obozach.

Na łamach klubowej strony Granatu mówił trener, że celem zespołu jest pokrzyżowanie planów Staru Starachowice. Te pierwsze kolejki rundy wiosennej chyba trochę te plany zweryfikowały?
- Star Starachowice świetnie zaczął tę rundę wiosenną, a nam nie wyszło w meczu z Klimontowianką Klimontów. Uważam, że należy sobie stawiać wysokie cele. W piłce jest wszystko możliwe, ale ta przewaga Staru jest bardzo duża. My jednak nie możemy sobie grać tak o nic - musimy sobie jakiś cel obrać, a czy się uda, to zweryfikuje boisko.

Na pewno aktualna jest walka o drugie miejsce w lidze. GKS Nowiny będzie ciężkim rywalem.
-W Hummel 4 Lidze jest kilka mocnych zespołów i z tymi drużynami będzie się ciężko grało. W takich spotkaniach często o zwycięstwie decyduje dyspozycja dnia. Jest Star Starachowice, GKS Nowiny, Moravia Morawica i jeszcze GKS Rudki. To są zespoły na dobrym poziomie, mają w kadrze kilku dobrych piłkarzy i mecze z tymi drużynami będą ciekawe. Na koniec sezonu chcemy zająć jak najwyższe miejsce w tabeli.

Trener już myśli o kolejnym sezonie?
- Na razie liga jest na takim etapie, że skupiam się na obecnym sezonie. Jak minie połowa rundy wiosennej, to wspólnie z zarządem usiądziemy i będziemy się powoli zastanawiać nad przyszłością i kolejnym sezonem. Nie ulega wątpliwości, że naszym problemem jest baza treningowa. Boisko ma każdy, ale też dobrze jest dbać o nie, żeby było przygotowane do zajęć.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gol24.pl Gol 24