III liga: MKS Kutno remisuje w Kleszczowie. Piaseczno liderem

MKS Kutno przystąpił do meczu już tradycyjnym składem co zawsze. O meczu pomiędzy Omegą Kleszczów, a MKS Kutno mówiło się bardzo dużo. Omega, czyli drużyna z końca tabeli musiała od pierwszego gwizdka sędziego atakować ponieważ posiadała ona zaledwie jeden punkt i nie ma czasu na obronę, czy też puszczanie bramek. „Miejscy” natomiast znajdowali się na fotelu lidera III ligi łódzko-mazowieckiej i wydawać by się mogło, że Omega odda trzy punkty zespołowi z Kutna, chodź grają u siebie.

Od pierwszych minut spotkania to MKS Kutno atakował, a Omega Kleszczów cofnęła się do obrony. Niewiele brakowało, a już w pierwszych pięciu minutach goście wyszliby na prowadzenie. Świetną sytuację podbramkową miał Kamil Zagajewski, lecz niestety spudłował. Co gorsza, Mariusz Jakubowski i Sylwester Płacheta nie zdołali umieścić piłki w siatce bowiem futbolówka odbijała się o słupek. Na meczu znajdowało się około 50 kibiców obydwu drużyn. To właśnie fani MKS-u Kutno myśleli, że to kwestia czasu aby w końcu padł pierwszy gol dla gości i się nie mylili. W 40. minucie w polu karnym z piłką biegł Kamil Zagajewski, po czym został on sfaulowany. Sędzia nie miał żadnych obaw i podyktował rzut karny. Strzał wykonywał Rafał Kubiak i bramkarz Omegi nie miał szans go obronić. Na przerwę rywalizujące ze sobą drużyny schodziły z wynikiem 1:0, a powinno być z 3:0 dla gości.

W drugiej części spotkania role się całkowicie odwróciły. Częściej atakowali gospodarze, zaś podopieczni Pawła Ślęzaka zaczęli się bronić. W 64. minucie Michał Sokołowicz wpuścił swoją drugą bramkę w lidze. Przez wpadkę Sokołowicza, podopieczni Wojciecha Robaszka doprowadzili do remisu. „Miejscy” dalej nie mogli się odnaleźć i grali zbyt chaotycznie. Wielką niespodzianką w 76. minucie był gol samobójczy Tomasza Czajkowskiego. Omega niespodziewanie wychodzi na prowadzenie z ligowym liderem. Na tablicy widniał wynik 2:1. Goście jednak nie postanowili oddać trzech punktów. Na twarzach było widać zdenerwowanie, ale i chęć zremisowania, czy też jeszcze wygrania spotkania. Gra pod bramką Sokołowicza się nie co uspokoiła. Wykorzystała to drużyna Pawła Ślęzaka. I tym razem na polu karnym był znów faulowany Kamil Zagajewski, lecz sędzia stwierdził, że nic nie było i gramy dalej. Już w 80. minucie Sylwester Płacheta, po błędzie bramkarza gospodarzy, uderza celnie w światło bramki i doprowadził jednocześnie do remisu. Do końca meczu już się nic nie zmieniło.

Jak mówi po meczu trener Omegi Kleszczów, pozostaje duży niedosyt. – Widać, że wracamy na te odpowiednie tory. Myślę, że już mecz za tydzień będzie wyglądał tak, jak nasza gra w drugiej połowie. Jeśli bramka wpada po błędzie obrony to co ja mam powiedzieć. Jest ogólnie niedosyt. Uważam, że jeśli tracimy trzy punkty u siebie na boisku to za każdym razem będę miał niedosyt – mówi stanowczo trener Omegi Kleszczów Wojciech Robaszek.

Omega Kleszczów – MKS Kutno 2:2 (0:1)
Bramki: Kubiak (karny - 40 min.), Czajkowski (samobójczy - 76 min.), Płacheta (80 min.) - Paweł Kowalski (64 min.).
Widzów: 50.

Następny mecz MKS Kutno rozegra w sobotę u siebie na stadionie ze Stalą Niewiadów, zaś Omega Kleszczów zmierzy się na wyjeździe z Mazurem Karczew.

***

Oto wyniki 4. kolejki:
Wisła II Płock - Nadnarwianka Pułtusk 3:0
Narew Ostrołęka - Mazur Karczew 1:0
Omega Kleszczów - MKS Kutno 2:2
Stal Niewiadów - Warta Sieradz 0:0
UKS SMS Łódź - GLKS Nadarzyn 0:1
Legionovia Legionowo - Pogoń-Ekolog Zduńska Wola 1:3
KS Piaseczno - Radomiak Radom 1:0
Włókniarz Zelów - Pogoń Siedlce 1:1

Aktualna tabela grupy łódzko-mazowieckiej:
1. KS Piaseczno
2. MKS Kutno
3. GLKS Nadarzyn
4. Warta Sieradz
5. Pogoń Siedlce
6. Mazur Karczew
7. UKS SMS Łódź
8. Pogoń-Ekolog Zduńska Wola
9. Włókniarz Zelów
10. Legionovia Legionowo
11. Narew Ostrołęka
12. Radomiak Radom
13. Wisła II Płock
14. Omega Kleszczów
15. Stal Niewiadów
16. Nadnarwianka Pułtusk