IV liga: Górnik Wieliczka wygrał już osiem meczów. "Możemy być nawet na drugim miejscu"

- I można się z nim zgodzić, że parę punktów nam uciekło: w przegranym 1:2 spotkaniu z Unią Oświęcim nie byliśmy zespołem gorszym, w „zwariowanym” (4:5 - przyp.) meczu z Hutnikiem byliśmy w stanie pokusić się o remis. Zasłużoną porażkę ponieśliśmy natomiast z Wiślanką - analizuje działacz. - Pozostałe mecze ułożyły się bardzo fajnie.

Prowadzony przez trenera Stanisława Owcę zespół zajmuje 6. pozycję w tabeli. - A najbardziej cieszy bezpieczna przewaga nad miejscami spadkowymi - podkreśla Broniowski, mając w pamięci wydarzenia sprzed dwóch lat, kiedy wielicki zespół też miał dobry start, ale na koniec sezonu spadł z IV ligi.

Teraz jednak z każdym tygodniem umacnia się w czołówce. - Dwa najbliższe mecze, oczywiście nikogo nie obrażając, rozegramy z teoretycznie słabszymi przeciwnikami - Węgrzcami i Sosnowianką. Powinniśmy sobie poradzić, zdobyć 6 punktów - kalkuluje wiceprezes. - No, a potem mamy spotkania z zespołami topowoymi - Dalinem i Pcimianką. Dobre zaprezentowanie się w tych meczach może spowodować, że po rundzie jesiennej znajdziemy się, przy korzystnym układzie, nawet na drugim miejscu. Ale równie dobrze możemy być na siódmym.

Trener Owca regularnie dokonuje zmian w jedenastce, i ma w sumie spore pole manewru. Ostatni mecz z Beskidem Andrychów (3:0) na ławce rezerwowych rozpoczęli Marcin Szymoniak, Kamil Jeleń i Łukasz Pazurkiewicz - każdy z nich to potencjalnie jeden z liderów drużyny.

- Wyróżnić trzeba chyba trzy osoby: dwóch naszych wychowanków i jednego chłopaka z Wieliczki, też związanego z klubem - mówię o Robercie i Olku Ślęczkach oraz o Michale Przetockim. Od samego początku grają w pierwszym składzie, zdecydowanie trener się do nich przekonał - zwraca uwagę Tomasz Broniowski. - Jednak pozostali zawodnicy też prezentują naprawdę dobrą formę. A to rotowanie składem świadczy o tym, że kadrę mamy mocną i szeroką.

Dodaje: - Najfajniej pokazuje to klasyfikacja strzelców. Na ławce rezerwowych raz potrafi usiąść Wołowski, raz Sadowski, podobnie jak Pazurkiewicz czy Downar-Zapolski. No i naszych zawodników w czołówce rankingu nie ma, ale kilku jest na poziomie 5-7 bramek. Chłopaki się nimi dzielą.

Sportowy24.pl w Małopolsce

- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU