21-latek okazał się największym wygranym kadrowych roszad w białostockim zespole po pucharowej potyczce z Rio Ave. Świderski zastąpił Arvydasa Novikovasa i zaimponował skutecznością.
- Zagrałem na nieco innej pozycji, na skrzydle. Otrzymałem szansę i dobrze czułem się na boisku. Cieszę się, że drużynie udało się wygrać, a mi strzelić dwa gole - tłumaczy Świder-ski. - Czy to był najlepszy występ, odkąd jestem w Jagiellonii? Nawet się nad tym nie zastanawiałem, z pewnością jeden z lepszych - dodaje.
Na pewno jednak niedzielny występ był pierwszym dla młodego napastnika w obecnych rozgrywkach. Wcześniej leczył kontuzję, która utrudniła mu normalne przygotowania.
- Powrót do formy zajął mi trochę czasu. Straciłem niemal całe lato i nie ukrywam, że to był ciężki okres. Tym bardziej jestem szczęśliwy, że udało mi się wskoczyć do składu i pomóc drużynie w zdobyciu kompletu punktów. Może to właśnie jest mój czas - zastanawia się nasz rozmówca.
Trener Ireneusz Mamrot na każdym kroku powtarza, że w jednym z jego najmłodszych podopiecznych drzemie duży potencjał. Młodzieżowy reprezentant Polski, odkąd trafił do Jagiellonii, częściej jednak pojawiał się na boisku jako zmiennik, kiedy trzeba ratować wynik. Świderski liczy, że bieżące rozgrywki pod tym względem będą dla niego przełomowe.
- Mam nadzieję, że takie występy jak w Gdyni przybliżą mnie do wyjściowego składu. Nie chcę też składać niepotrzebnych deklaracji, za które potem będę rozliczany. Skupiam się na pojedynczym występie i nie wybiegam w przyszłość - kontynuuje.
Mecz z Arką pokazał też, że Świderski w porównaniu do poprzednich lat, stał się piłkarzem bardziej wszechstronnym.
- Rzeczywiście, obie bramki zdobyłem swoją teoretycznie gorszą - prawą nogą i pokazałem, że nie służy mi ona tylko do podpierania się, jak twierdzą koledzy z szatni - uśmiecha się Świderski. - A tak poważnie, jest to efekty gry na wielu pozycjach. W sumie odkąd pamiętam, trenerzy szukali dla mnie odpowiedniego miejsca na boisku. Wiedziałem, że w przyszłości to zaprocentuje - kontynuuje.
Wielce prawdopodobne, że wobec kontuzji Cilliana Sheridana i mizernej dyspozycji Romana Bezjaka, Świderski wystąpi od początku rewanżowego meczu w eliminacjach Ligi Europy z Rio Ave.
- Portugalczycy są silnym zespołem. Rewanż będzie trudniejszy, niż pierwszy mecz. Ale mamy skromną zaliczkę i jedziemy po awans - kończy.
Ireneusz Mamrot po meczu Jagiellonia Białystok - Rio Ave: Szanujemy co mamy, przed nami trudny rewanż
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?